W siedemdziesiątym pierwszym odcinku serii Weekendowe Inspiracje oglądaliśmy wykład Davida Byrne traktujący o tym, jak rozwój architektury wpływał na muzykę. Wspominał on wtedy, że współczesna muzyka coraz częściej tworzona jest z myślą o osobach korzystających ze słuchawek, co wykreśla jakikolwiek wpływ pomieszczenia na brzmienie. Twórcy projektu 4DSOUND postanowili jednak nie tylko wykorzystać przestrzeń jako kluczowy element muzycznego show, ale też okiełznać ją za pomocą nowoczesnej technologii.
Efektem ich pracy jest nietuzinkowy system składający się z siatki 48 głośników pozwalających na swobodne przenoszenie dźwięku w przestrzeni. W połączeniu z równie ekstrawaganckim setupem muzycznym (w którego skład wchodzą między innymi analogowe syntezatory, komputery, tablety, kontrolery MIDI i instrumenty akustyczne) tworzą one jedyny w swoim rodzaju Live-Act, w którym pomieszczenie wewnątrz którego odbywa się całe przedsięwzięcie staje się jednym z instrumentów.
Prawdziwa potęga 4DSOUND objawia się jednak dopiero wtedy, gdy spojrzymy na warstwę techniczną całego przedsięwzięcia, w której czołową rolę odgrywają, jakżeby inaczej, Ableton i Max for Live. To właśnie takie projekty przypominają nam bowiem o tym, że współczesna technologia to nie tylko zabawki ułatwiające amatorom udawanie profesjonalistów (jak uważa spora część „starszego pokolenia” muzyków) ale też narzędzia pozwalające osobom z pasją na realizację genialnych, nietuzinkowych projektów.
