Weekendowe Inspiracje #90

The Distortion of SoundW dawnych czasach słuchanie muzyki było czynnością prostą i bezstresową. Muzyk grał – ludzie słuchali, muzyk przestawała grać – ludzie wracali do domów. Ten prosty i uczciwy układ skomplikował się stosunkowo niedawno, gdy na rynku pojawiła się technologia pozwalająca na rejestrację dźwięku i odtwarzanie go w dowolnym momencie. Początkowo niedoskonałe formy nagrań z biegiem lat ewoluowały, by w końcu osiągnąć dźwiękową perfekcję (moment w którym to się stało nadal pozostaje kwestią sporną)… Po czym ich jakość zaczęła nagle drastycznie spadać. To właśnie ten ostatni etap ewolucji fonografii stał się tematem mini-dokumentu który obejrzymy w dzisiejszym odcinku cyklu Weekendowe Inspiracje.
Już na wstępie trzeba jednak zaznaczyć, że twórcy filmu The Distortion of Sound przegięli nieco z dramatyzmem, pokazując sprawę tak, jakbyśmy stali u progu muzycznej apokalipsy. Rzeczywistość nie jest wcale tak tragiczna, a pliki Mp3 raczej nie przejdą do historii jako przyczyna zagłady przemysłu fonograficznego. Nie oznacza to jednak, że w filmie tym brak przysłowiowego „ziarna prawdy”, które w tym przypadku objawia się w postaci kilku dość brutalnych stwierdzeń wygłoszonych przez rozpoznawalne persony ze światka muzycznego. Największą zaletą tego obrazu jest jednak fakt iż skłania on do przemyśleń dotyczących sposobu, w jaki chcemy obcować z muzyką, zarówno słuchając jej, jak i tworząc i przekazując ją dalej.