Weekendowe Inspiracje #5

W dzisiejszym odcinku wyjątkowo nie będzie kontrolerów MIDI. Znajdziecie w nim za to garść pomysłów zarówno dla producentów działających w studiach nagraniowych, jak i kontrolerystów występujących na żywo. Wall-E, bohater animacji studia Pixar pojawia się na zdjęciu obok nieprzypadkowo. Dzisiaj znów weźmiemy na warsztat ruchome obrazki i sprawdzimy jakie jeszcze inspiracje można z nich pozyskać.

Sampling to technika produkcji muzycznej która jednocześnie przyczynia się do rozwoju jak i upadku współczesnej muzyki. Z jednej strony bowiem pozwala ona kreatywnym osobom tworzyć niezwykle ciekawe rzeczy ze starych i zapomnianych dźwięków (taki muzyczny recycling). Z drugiej zaś niedoświadczeni producenci ściągający z internetu wciąż te same gotowe paczki dźwięków sprawiają, że odbiorca wręcz tonie w powodzi identycznie brzmiących produkcji. Jak więc sprawić aby jednocześnie korzystać z dobrodziejstw samplingu i nie dołączyć do grona identycznie brzmiących producentów ? Oczywiście, tworząc własne sample. Najoczywistszym rozwiązaniem wydaje się tu wzięcie do ręki instrumentu i stworzenie własnej biblioteki motywów do późniejszego wykorzystania. Dzisiaj jednak proponuje wam pójście o krok dalej i zabawienie się w sound design.

Dźwięki mogące urozmaicić naszą produkcję są wszędzie wokół nas. Wystarczy poświęcić chwilę czasu na dokładne obstukanie wszystkich rzeczy w naszym mieszkaniu, a na pewno znajdziemy jakieś interesujące brzmienie mogące służyć za element zestawu perkusyjnego, punk wyjścia w tworzeniu dźwiękowego tła naszego utworu bądź nawet, przy odpowiedniej obsłudze samplera, główny instrument. Świetnym przykładem jest tu producent ukrywający się pod pseudonimem Muzik4Machines, który po tym jak uznał, że tworzenie dubstepu za pomocą dźwięków modemu jest zbyt małym wyzwaniem postanowił stworzyć cały utwór z dźwięków stopera do drzwi.

Dźwięki znalezione w naszym mieszkaniu to jednak dopiero wierzchołek góry lodowej. W czasach gdy urządzenie rejestrujące stają się nie tylko coraz mniejsze ale i coraz tańsze, a każdy telefon komórkowy posiada już wbudowany dyktafon wyjście na ulicę w poszukiwaniu ciekawych dźwięków nie powinno stanowić problemu dla nikogo. Czasami godzinna wycieczka po ulicach miasta z włączonym dyktafonem może zaowocować prawdziwymi perełkami dźwiękowymi które od tej pory będą tylko i wyłącznie nasze (łatwo podrobić brzmienie konkretnego instrumentu niż grupy przypadkowych pijanych ludzi śpiewających coś na ulicy). Dobrym pomysłem dla osób grających na żywo które często występują w jednym mieście jest wplecenie w swoje występy sampli charakterystycznych dla tego rejonu. Mogą to być np. przyśpiewki lokalnych kibiców albo charakterystyczny głos osoby czytającej komunikaty na dworcu (bądź samo pojawienie się nazwy znajomej stacji kolejowej). Jedynym co nas w tym przypadku ogranicza jest własna pomysłowość. A skoro już o pomysłowości mowa: kolejnym, ostatecznym chyba krokiem w zabawie z sound designem jest tworzenie własnych konstrukcji mających na celu wydawanie określonych dźwięków. Jednym z mistrzów tej sztuki jest Ben Burtt, odpowiedzialny za efekty dźwiękowe w seriach Gwiezdne Wojny i Indiana Jones. Oto krótka prezentacja jego pracy.

Oczywiście praca przy tak potężnych produkcjach łączy się z odpowiednio dużym budżetem, a nie oszukujmy się, niewielu z nas taki posiada. Ograniczone środki nie powinny być jednak zbytnią przeszkodą dla kreatywnego producenta, co udowadnia Tapio Liukkonen, odpowiedzialny za dźwięk w grze Amnesia : The Dark Descent.

Na koniec wspomnę tylko, że duża część ostatniego albumu Bjork zatytułowanego Biophillia została nagrana właśnie za pomocą urządzeń/instrumentów stworzonych właśnie w taki sposób (chociaż osobiście uważam, że jest to jedna z gorszych płyt w repertuarze tej artystki). Podsumowując: zachęcam wszystkich do szukania dźwięku po za zestawem instrumentów z których korzystacie na co dzień. Zachęcam też do poszukania innych przykładów sound design’u w filmach i grach. Dużo krótkich filmów dokumentalnych na ten temat znajdziecie w serwisie Youtube (bo gdzieżby indziej). Tymczasem życzę wszystkim owocnego weekendu.