Weekendowe Inspiracje #3

Co robi inżynier Mamoń na stronie o kontrolerach MIDI ? Siedzi czyta i narzeka. To jasne. Jasne jest również, chociaż niektórzy panicznie boją się do tego przyznać, że szanowny pan inzynier siedzi również na youtube, facebook i całej reszcie internetowych stron chociaż lekko powiązanych z muzyką, na których istnieje możliwość komunikacji międzyludzkiej. Inzynier Mamoń, czy tego chcemy czy nie, siedzi bowiem w każdym z nas, a konkretniej jego gust muzyczny, polegający jak wszyscy dobrze pamiętamy na lubieniu tylko muzyki którą już zna. Jak zapewne zdążyliście się już domyśleć w dzisiejszym odcinku nie znajdziecie żadnych porad technicznych dotyczących kontrolerów (chociaż samych kontrolerów oczywiście nie zabraknie). Zajmiemy się dziś za to pewnymi zjawiskami działającymi na granicy muzyki i neurologii, poszukamy inspiracji w filmach i postaramy się przekuć to wszystko we wnioski przydatne dla kontrolerystów. Gotowi ? No to ruszamy.

Ciekawostka na początek: Naukowcy potwierdzili słowa inżyniera Mamonia. Badacze z londyńskiego uniwersytetu Goldsimths odkryli iż w trakcie słuchania muzyki nasz mózg automatycznie stara się przewidzieć nadchodzące nuty. Już samo przewidywanie sprawia, że nasz mózg wydziela pewne ilości dopaminy, jednak dopiero moment w którym okazuje się, że nasze przewidywania co do nadchodzących dźwięków były słuszne daje nam prawdziwego kopa. Ponieważ człowiek naturalnie uzależnia się od dopaminy potrzebuje jej coraz więcej, a skoro najlepsze efekty daje poprawne odgadywanie nadchodzących melodii najłatwiejszym sposobem wydaje się słuchanie tych piosenek które już znamy. Z kolei karmienie mózgu sekwencjami nut wcześniej dla niego nieznanych pobudza obszary mózgu odpowiedzialne za tworzenie się nowych emocji i ruch.

Dobra, ale jaki ma to związek z kontroleryzmem ? Oto odpowiedź:

Madeon, młody kontrolerysta z Francji osiągnął oszałamiający sukces miksując na żywo 39 popularnych w danym momencie utworów. No bo skoro mózg daje nam hormony szczęścia gdy słyszy jedną znajomą melodię to 39 takich utworów skondensowanych do nieco ponad trzech minut stanowi dla nas najzwyklejszą w świecie dopaminową bombę.

Bo nikt mi nie wmówi, że ponad 15 milionów ludzi obejrzało ten filmik żeby podziwiać jego technikę na Launchpad’zie, ba, że chociaż połowa z nich wiedziała czym jest urządzenie na którym gra. Nagranie to stało się viralem bo ludzie podświadomie odczuwali przyjemność i chcieli się nią dzielić ze znajomymi (nawet jeśli oficjalnie robili to tylko ironicznie). Przy okazji inne badania wykazały, że nawet jeśli zarzekamy się, że nie podoba nam się popularna muzyka to nie zmienia to faktu iż wszystkie „hity” pobudzają te same części mózgu, więc nawet jeśli osobiście nie lubimy jakiejś piosenki, nasz mózg uważa ją za przyjemną. Dajcie sobie więc minutę na pogodzenie się z tym faktem a potem przejdźcie do następnego akapitu.

Przyjrzyjmy się więc rutynie Madeon’a z kontrolerystycznego punktu widzenia. Mówiąc najogólniej jest to zabawa z podstawowym trybem działania kontrolera Launchpad, z niewielkim dodatkiem Zero SL MKII. Jeśli chodzi o same aspekty techniczne to może po za końcową solówką (która wskazuje na klawiszową przeszłość francuza) całość mogła by zostać zagrana przez muzyka który stosunkowo niedawno wyjął ten kontroler z pudełka. Nie ma tu na pewno mowy o jakiś niesamowitych zdolnościach instrumentalnych, dziwnych modyfikacjach kontrolera czy rewolucyjnych kreacjach brzmieniowych. Powiedziałbym nawet, że rutyna ta jest po prostu czystą manifestacją idei (jak to brzmi !) która stała za stworzeniem kontrolera Launchpad. Puszczanie klipów + solóweczka na koniec. Dlaczego więc właśnie ten konkretny filmik (po za wspomnianą bombą dopaminową) zyskał tak wielką oglądalność ? Tutaj właśnie wracamy do wspomnianej we wstępie inspiracji filmami. Konkretniej jedną z pierwszych scen filmu Prestiż.

Inżynier sceniczny, będący jednocześnie narratorem filmu opowiada w niej małej dziewczynce o trzech zasadach/etapach udanego występu iluzjonisty. Zasadach które tak naprawdę można zastosować w każdej formie sztuki (w tym do napisania „Zaawansowanej Teorii Batmana”). Pierwszą z nich jest Obietnica: moment w którym iluzjonista pokazuje widzom zwykły, dobrze znany przedmiot, jak tradycyjne już monety czy talie kart. W przypadku rutyny Madeon’a obietnicą był… tytuł filmu na Youtube, a konkretniej słowo Mashup. Mashupy znane są ludziom od niepamiętnych czasów i zawsze cieszyły się wielką popularnością właśnie dlatego iż dają nam jednocześnie wspomnianą dawkę dopaminy dzięki znajomej melodii (a nawet dwóm znajomym melodiom) oraz pobudzają w naszym mózgu ośrodki odpowiedzialne za nowe doznania (bo mimo iż znamy składniki z których zostały stworzone, połączenie jest czymś nowym). Ludzie odtwarzający po raz pierwszy nagranie Madeon’a liczyli właśnie prawdopodobnie na takie proste połączenie dwóch piosenek.

Drugim etapem objaśnianym przez narratora jest Zwrot: gdzie iluzjonista sprawia, że ze zwykłym przedmiotem dzieje się coś niezwykłego. W przypadku Madeona tych „twist’ów” jest kilka, i chyba dla każdej grupy odbiorców wyglądają one inaczej. Tych którzy po przeczytaniu „Live Mashup” spodziewali się dwóch gramofonów i miksera zaskakuje zapewne urządzenie leżące przed artystą. Innych zaskakuje sam fakt, że można tworzyć Mashupy na żywo. Wszystkich jednak powala pojawiający się chwilę po starcie filmiku komunikat informujący słuchacza, że zaraz będzie świadkiem miksowania 39 utworów.

Ostatnim elementem jest tytułowy Prestiż. To właśnie on według narratora decyduje o klasie całego przedstawienia. Polega on na przesunięciu poprzedniego etapu o krok dalej. Bo nie oszukujmy się, jeśli magik bierze do ręki gołębia to mimo iż np. zniknięcie gołębia jest dla nas zaskakujące to w jakimś stopniu byliśmy na nie przygotowani. W końcu jesteśmy na występie magika, mogliśmy spodziewać się czegoś takiego. Potem jednak czujemy nagle jakiś ruch na naszym boku i z mieszanką grozy i fascynacji odkrywamy, że gołąb znajduje się w naszej kieszeni (prawdopodobnie próbując dodziobać się do naszej wątroby, ludzie czasami lekceważą niebezpieczeństwa związane z gołębiami). To właśnie w tym momencie literki W, T i F wskakują w naszych głowach na odpowiednie miejsca. Doskonałym przykładem był magik z ostatniej edycji Mam Talent który w trakcie wykonywania rutynowej sztuczki niepostrzeżenie zmienił płeć (tak naprawdę to jeden z dwóch występów które zapamiętałem z kilku ostatnich edycji). W rutynie Madeon’a elementem tym jest oczywiście solówka. To właśnie w jej trakcie większość ludzi orientuje się, że on to wszystko robi na żywo. Oczywiście, wcześniej przecież widzieli napis „Live Mashup” jednak nie oszukujmy się, połowa ludzi jest wciąż święcie przekonana, że w klubach jeden gramofon służy do puszczania muzyki a drugi do dodawania do niej „tyfy tyfy”. Tutaj jednak pojawia się nagle proste przełożenie: Jeden guzik – jeden dźwięk i do ludzi dociera nagle, że to tak naprawdę działo się przez cały czas trwania tego miksu z tym wyjątkiem, że przełożenie wyglądało jeden guzik – jeden fragment piosenki. Fakt, iż większość ludzi nie zna również specyfiki programu Ableton Live sprawił również, że ludzie nie wiedząc o tym iż Madeon ma przed sobą całą sesję rozpisaną na ekranie przypisali mu zdolności dużo większe niż wynikały z zaprezentowanej rutyny. Takie niezamierzone szczęście francuza ;).

Jakie wnioski możemy wyciągnąć z całego tego pseudonaukowego bełkotu który właśnie przeczytaliście ? Ja na pewno nauczyłem się żeby nigdy nie zostawiać pisania piątkowego „felietonu” na piątkowe popołudnie. Mam jednak nadzieję, że to co zapamiętacie to:

1. Nie bójcie się używać w rutynach tych bardziej znanych melodii. Po prostu starajcie się to robić w sposób nieprzewidywalny.

2. W swoich rutynach kierujcie się zasadami Prestiżu (Obietnica, Zwrot, Prestiż). Nawet najbardziej skomplikowane technicznie rutyny nie zrobią na nikim wrażenia jeśli będą najzwyczajniej w świecie nudne.

3. Szukajcie inspiracji wszędzie bo w chwilach kryzysowych jak widać nawet inżynier Mamoń może okazać się jej dobrym źródłem.

Na koniec, żeby nie dołączać do grupy ludzi którzy piszą o badaniach naukowych bez podawania źródeł tadadadam ! Źródła:

http://www.alphagalileo.org/ViewItem.aspx?ItemId=66158&CultureCode=en

http://www.cbc.ca/news/technology/story/2011/01/10/science-music-brain-dopamine.html

http://news.discovery.com/human/music-dopamine-happiness-brain-110110.html

http://www.scientificamerican.com/article.cfm?id=brain-scans-predict-pop-hits

http://www.cracked.com/blog/advanced-batman-theory-why-nolan-will-kill-bruce-wayne/