Współcześni muzycy mają do dyspozycji wiele nietuzinkowych sposobów kontrolowania syntezatorów, modułów brzmieniowych lub wirtualnych instrumentów. W ostatnich latach największą popularność zyskały siatki padów, takie jak w kontrolerach Push, Launchpad czy Linnstrument, jednak coraz więcej użytkowników przekonuje się również do bardziej eksperymentalnych rozwiązań, takich jak miękkie klawisze kontrolerów z serii Seaboard czy elastyczna powierzchnia Hakken Continuum. Najpopularniejszym rodzajem kontrolerów MIDI nadal jednak pozostają stare dobre klawiatury, wzorowane na tradycyjnych instrumentach akustycznych, takich jak fortepian czy pianino.
W dzisiejszym odcinku Weekendowych Inspiracji przyjrzymy się więc bliżej trzem zarejestrowanym na żywo występom, w których główną rolę odgrywają właśnie urządzenia tego typu. Na pierwszy ogień pójdzie nagranie autorstwa Maxime’a Rowley’a. Oprócz dwóch klawiatur sterujących (jednej z pełnowymiarowymi klawiszami i jednej typu mini) wykorzystał on w nim również kontroler Novation Launchpad, który posłużył mu do odpalania wcześniej przygotowanych klipów w programie Ableton Live, sterowania wirtualnymi instrumentami oraz zapętlania partii granych na klawiszach.
Drugim wartym uwagi nagraniem z klawiaturą MIDI w roli głównej jest sześciominutowy występ Jonathana Ogdena z grupy Rivers & Robots. Mimo iż artysta użył podobnego instrumentarium co Rowley, to jednak wykorzystał je on nieco inaczej. Ogden nie używał bowiem wcześniej utworzonych klipów, lecz nagrywał każdą ścieżkę oddzielnie na żywo. Warto też mieć na uwadze fakt, że poniższe nagranie zostało „odbite” w poziomie, przez co na pierwszy rzut oka może wydawać się, że klawisze wciskane przez artystę nie odpowiadają słyszanym dźwiękom.
Trzecim nagraniem które dziś obejrzymy jest najnowsza, trwająca niemal dziesięć minut elektroniczna improwizacja artysty znanego jako Rheyne, który jak zwykle wykorzystał bardzo rozbudowany setup, w którym oczywiście znalazło się miejsce dla kilku klawiatur sterujących i instrumentów klawiszowych. Całość została zagrana na żywo, bez korzystania z wcześniej przygotowanych pętli i sampli.