Weekendowe Inspiracje #117

chellmanmaschineJedną z cech odróżniających kontrolery MIDI od większości tradycyjnych instrumentów jest fakt, iż nie istnieje coś takiego jak „jedyny słuszny” sposób grania na nich. Oczywiście konstrukcja danego urządzenia może w pewnym stopniu narzucać rozmaite wzorce, jednak w ostateczności to od nas zależy, czy dany przycisk będzie wyzwalał dźwięk bębna basowego, czy też aktywował pogłos na ścieżce wokalu.

Niestety, taka wolność nie zawsze wpływa korzystnie na użytkownika. O negatywnych skutkach zbyt dużej swobody przekonali się z pewnością nie raz fani fingerdrummingu, którzy zamiast szlifować swoje umiejętności wybijania rytmu za pomocą padów spędzali długie godziny na zastanawianiu się nad tym, w którym miejscu umieścić dany dźwięk tak by grało się im najwygodniej. Pół biedy jeśli mowa tu o 16 padach, jednak gdy do naszej dyspozycji oddana zostanie siatka 64 przycisków naprawdę łatwo jest wpaść w taką właśnię pułapkę. Oczywiście prędzej czy później każdy artysta wypracuje sobie własny, najwygodniejszy z jego punktu widzenia sposób rozłożenia dźwięków, jednak czasami naprawdę warto przyjrzeć się jak robią to profesjonaliści. W poprzednich odcinkach cyklu Weekendowe Inspiracje mogliśmy podpatrzeć techniki stosowane przez takich muzyków jak Jeremy Ellis, Justin Aswell czy Mad Zach. Dziś zaś przyjrzymy się patentom stosowanym przez dwóch kolejnych fingerdrummerów.

Andrew Chellman to człowiek znany głównie za sprawą swojego kanału w serwisie Youtube, poświęconego w całości kontrolerom z serii Maschine. W swoich nagraniach pokazuje on, że flagowy kontroler Native Instruments sprawdza się nie tylko jako narzędzie do pracy w studio, ale też jako instrument do grania na żywo. Jego najnowszy materiał poświęcony jest właśnie przygotowywaniu projektu pod kątem fingerdrummingu. I chociaż początkowo poczynania Chellman’a mogą wydawać się tu nieco chaotyczne, to jednak dość szybko okazuje się, że proponowane przez niego rozwiązanie jest tak naprawdę banalnie proste, ale zarazem niesamowicie skuteczne.

Drugim artystą którego poradnik dziś obejrzymy jest Bandesnaci – człowiek którego możecie pamiętać między innymi za sprawą utworu stworzonego w całości z dźwięków puszki po napoju. W poniższym nagraniu prezentuje on swoje dość nietypowe podejście do tematu Fingerdrummingu, polegające na graniu wszystkich partii perkusyjnych za pomocą palców jednej dłoni. Takie podejście wprawdzie utrudnia dość znacznie wybijanie bardziej skomplikowanych rytmów, ale za to pozwala nam wzbogacać nasz występ np. o zabawę z efektami, dlatego też naprawdę warto opanować przynajmniej podstawy wybijania rytmów jedną ręką.