Teenage Engineering OP-1 znów w sprzedaży

Firma Teenage Engineering wypuściła na rynek wiele ciekawych elektronicznych instrumentów muzycznych, jednak największą sławę przyniósł jej bez wątpienia OP-1. Ta kompaktowa hybryda syntezatora, samplera i sekwencera była dostępna w sprzedaży nieprzerwanie przez siedem lat, jednak w ubiegłym roku niespodziewanie zniknęła z oferty firmy. Teraz jednak OP-1 trafił z powrotem do sprzedaży.

OP-1 to niewielkich rozmiarów instrument mogący na pierwszy rzut oka przypominać dziecięcą zabawkę, jednak w rzeczywistości oferujący użytkownikom całkiem rozbudowany zestaw cyfrowych syntezatorów, a także wbudowany sampler i sekwencer. Dodatkowo posiada on kilka nietypowych rozwiązań, których próżno szukać w innych podobnych produktach, takich jak chociażby wbudowane radio FM (odbierany przez nie sygnał można samplować lub wykorzystać do modulowania parametrów syntezatora).

Ciekawą cechą OP-1 są też różnego rodzaju opcjonalne nakładki na pokrętła, potrafiące zmienić sposób, w jaki obsługuje się ten instrument. Użytkownik może np. zastąpić zwykłe pokrętło korbą lub specjalnym uchwytem z kawałkiem gumy, która po puszczeniu przywraca go do poprzedniej pozycji (tym samym „resetując” zmianę parametru). Najciekawszą opcją wydają się jednak nakładki umożliwiające łączenie pokręteł z klockami Lego, w tym z silniczkami, które można wykorzystać do ciągłego modyfikowania parametrów syntezatora. Wszystkie te elementy w oczywisty sposób nawiązują do zabawkowego charakteru OP-1, jednocześnie oferując jednak użytkownikowi możliwość sterowania instrumentem w ciekawy, nietuzinkowy sposób.

Jak twierdzą twórcy powodem zakończenia produkcji był problem z dostępnością części, a konkretnie wyświetlacza AMOLED, który spełniałby ich wymagania. Teraz jednak udało im się znaleźć nowego dostawcę, dzięki czemu mogli oni wznowić produkcję swojego najpopularniejszego modelu. Niestety, ponownemu rozpoczęciu sprzedaży OP-1 towarzyszy dość spora, bo aż 40% podwyżka ceny. Urządzenie to kosztuje obecnie 1399 euro i jest dostępne do nabycia na oficjalnej stronie firmy Teenage Engineering. Trudno odgadnąć, czy wyższa cena wynika z problemów z dostępnością podzespołów, czy też po prostu producent liczy na to, że powrót OP-1 ucieszy potencjalnych nabywców tak bardzo, że będą oni skłonni zapłacić znacznie wyższą kwotę (biorąc pod uwagę ceny, jakie osiągały na internetowych aukcjach używane egzemplarze po tym, jak model ten wycofano ze sprzedaży, wydaje się to być całkiem prawdopodobne). Warto jednak mieć na uwadze, że wprowadzony niedawno do sprzedaży OP-Z tej samej firmy kosztuje 599 euro, czyli mniej niż połowę ceny OP-1. Wprawdzie oferuje on nieco mniej funkcji, niż jego poprzednik, jednak stosunek możliwości do ceny jest w jego przypadku zdecydowanie bardziej korzystny.