Syntezatory analogowe kontra ich wirtualne wersje – weź udział w ślepym teście

Wirtualne instrumenty bazujące na klasycznych syntezatorach analogowych mają wiele zalet dających im przewagę nad ich pierwowzorami. Są od nich znacznie tańsze, nie zajmują miejsca, nie mogą się zepsuć i zwykle są znacznie prostsze w obsłudze (zwłaszcza jeśli posiadamy odpowiedni kontroler). Wielu fanów syntezatorów analogowych uważa jednak, że ich wirtualne klony nie są w stanie w pełni odtworzyć brzmienia oryginalnego instrumentu. Prawdziwość tego twierdzenia postanowił sprawdzić Lorenzo Furlanetto – student rzymskiego koledżu muzycznego Saint Louis.

Lorenzo, który pisze aktualnie pracę dyplomową na temat syntezatorów analogowych i ich wirtualnych odpowiedników, postanowił przeprowadzić dwa krótkie testy wśród internautów interesujących się tym tematem, mające na celu ustalenie, czy są oni w stanie odróżnić te dwie kategorie instrumentów po samym brzmieniu. Pierwszy z nich polega na przesłuchaniu trzech niemal identycznych nagrań wykonanych za pomocą prawdziwego syntezatora Minimoog Model D oraz jego dwóch wirtualnych klonów stworzonych przez firmy Arturia i Synapse Audio, a następnie wypełnieniu krótkiej ankiety składającej się z dwóch pytań: które nagranie zostało wykonane za pomocą syntezatora analogowego i które podobało Ci się najbardziej?

Drugi test jest nieco bardziej szczegółowy i składa się z dłuższej ankiety połączonej z większą liczbą nagrań, prezentujących kilkanaście różnego rodzaju ścieżek (np. arpeggia, linie basu, pady i leady) również nagranych za pomocą jednego prawdziwego i dwóch wirtualnych syntezatorów.

Jako iż ujawnienie poprawnych odpowiedzi mogłoby mieć zły wpływ na wyniki testów, Lorenzo ma zamiar zrobić to dopiero po zakończeniu swoich badań. Wtedy też dowiemy się, które z nagrań rzeczywiście wykorzystywało prawdziwy syntezator analogowy, a także jak wielu spośród internautów biorących udział w teście rzeczywiście było w stanie odgadnąć to po samym brzmieniu.