Jak na razie największą wadą wszystkich kontrolerów wykorzystujących ludzkie gesty (np. Kinect) jest brak fizycznego kontaktu… właściwie z czymkolwiek. Człowiek to dziwna bestia, i z jednej strony marzy o technologiach przyszłości (patrz: bezdotykowa obsługa komputera w Raporcie Mniejszości), a z drugiej, gdy dostanie już swój super bezdotykowy kontroler, pobawi się nim chwile i stwierdzi: „Hmm, fajne, ale gdybyś tak dołożył tu jakąś realnie istniejącą gałkę czy suwak…”. Panowie z firmy Ultrasonic podjęli się próby rozwiązania tego problemu, tworząc Syntact, bezdotykowy system kontroli za pomocą gestów, który jednocześnie daje użytkownikowi uczucie fizycznego oporu.
Jak to działa ? Sposób wymyślony przez firmę Ultrasonic jest tak banalnie prosty, że aż trudno uwierzyć, że nikt wcześniej na niego nie wpadł. Kontroler Syntact składa się z prostej kamerki odczytującej wykonywane przez nas gesty i powierzchni pokrytej 121 małymi ultradźwiękowymi głośnikami, ułożonymi tak aby dźwięk z nich koncentrował się w miejscu gdzie będziemy trzymać dłoń. Tym samym Syntact pozwala nam dosłownie dotknąć dźwięku. Pomysł brzmi ciekawie, bo to właśnie takie wynalazki uświadamiają mi, że żyje w świecie przyszłości, jednak z drugiej strony, na razie nie potrafię sobie wyobrazić do czego można wykorzystać taki kontroler. Mojej wyobraźni nie pobudza też oficjalny filmik promocyjny, ale cóż, ciężko zrobić dobry filmik promujący kontroler którego głównym atutem jest fizyczny kontakt z dźwiękiem…
Więcej informacji na stronie: http://www.ultrasonic-audio.com/products/syntact.html
