W odróżnieniu od laptopów, które musiały dość długo walczyć o swoje miejsce w setupach DJ-skich, tablety i smartfony zostały dość szybko zaakceptowane zarówno przez użytkowników jak i producentów sprzętu i oprogramowania. Z roku na rok do sprzedaży trafia coraz więcej kontrolerów DJ-skich zaprojektowanych z myślą o współpracy z urządzeniami mobilnymi. Jednym z nich jest Reloop Beatpad, którego pierwszą wersję miałem okazję testować przez kilkanaście ostatnich dni.
Nie będę ukrywał, że już od samego początku miałem co do tego kontrolera pozytywne nastawienie. Już pierwszy rzut oka na suchą specyfikacje techniczną wskazywał bowiem na to, że jego twórcy zdecydowali się zaoferować nam coś bardziej rozbudowanego od większości urządzeń tego typu. Sytuacja ta oznaczała jednak również, iż oczekiwałem od niego o wiele więcej, niż oczekiwałbym od „zwykłego” kontrolera przystosowanego do współpracy z tabletami. Już na samym wstępie warto też zaznaczyć, że jeszcze w tym roku do sprzedaży powinna trafić druga edycja tego kontrolera, która wprowadzi kilka dość znaczących zmian w jego konstrukcji.
PIERWSZE WRAŻENIA
Tym co wyróżnia Beatpad na tle pozostałych kontrolerów projektowanych z myślą o współpracy z iPadem są jego rozmiary. Podczas gdy znaczna większość urządzeń tego typu to kompaktowe, plastikowe gadżety zaprojektowane tak, by można było je zawsze nosić ze sobą w plecaku, firma Reloop proponuje nam całkiem sporą (oczywiście jak na urządzenie tego typu), masywną i co najważniejsze solidnie wykonaną konstrukcję, przystosowaną raczej do noszenia w kufrze lub torbie, niż w plecaku. Mówiąc konkretniej: Beatpad ma wymiary 460 x 42 x 325 mm i waży 4 kg, co czyni go nieco większym i cięższym od recenzowanego niedawno na naszych łamach Numarka NV. Oczywiście takie rozwiązanie sprawia, że Beatpad przegrywa ze swoimi konkurentami w kategorii mobilności, jednak to właśnie dzięki niemu nie mamy wrażenia, że korzystamy z dziecięcej zabawki, co niestety stanowi przypadłość wielu kontrolerów projektowanych z myślą o współpracy z tabletami. Stosunkowo duże rozmiary urządzenia sprawiły też, że projektanci nie mieli problemu z wygodnym rozmieszczeniem wszystkich elementów, co z kolei przekłada się na wygodę użytkowania.
Kolejnym bardzo pozytywnym zaskoczeniem okazał się zestaw wyjść i wejść, który znajdziemy na tylnym panelu kontrolera. Oprócz standardowego dla urządzeń tego typu wyjścia RCA znajdziemy tu również dwa wyjścia XLR, kojarzone zwykle z profesjonalnymi kontrolerami i mikserami DJ-skimi z wyższej półki. Beatpad wyposażono też w wejście RCA, które ku mojemu zaskoczeniu posiada także wbudowany przedwzmacniacz gramofonowy. Przyznam szczerze, że nie zdziwiłbym się wcale gdyby okazało się, że większość nabywców tego modelu nie skorzystała nigdy z tej funkcji, jednak nie da się ukryć, że zawsze lepiej jest mieć taką możliwość, niż jej nie mieć. Oprócz wspomnianych elementów na tylnym panelu znalazło się również miejsce na włącznik, złącze USB, 8-Pinowe złącze mini-DIN dla urządzeń firmy Apple, złącze zasilacza, pokrętło służące do regulowania natężenia podświetlenia oraz przełącznik aktywujący tryb Shift Lock. Z przodu kontrolera znajdziemy złącze TRS umożliwiające podłączenie mikrofonu wraz z dedykowanym mu pokrętłem głośności, oraz dwa złącza słuchawkowe: duży i mały jack.
Górny panel kontrolera, podobnie jak ma to miejsce w większości urządzeń tego typu, składa się z centralnej sekcji miksera oraz dwóch sekcji odtwarzaczy umieszczonych na jej bokach. Ta pierwsza prezentuje się dość standardowo, dzięki czemu każdy kto poznał chociażby podstawy sztuki miksowania muzyki od razu poradzi sobie z jej obsługą. Idąc od dołu znajdziemy tu crossfader, który chodzi całkiem luźno i wygodnie, oraz dwa Line Fadery, które stawiają nieco większy opór. Nad nimi umieszczono duży enkoder służący do poruszania się po bibliotece utworów, oraz dwa przyciski służące do ładowania piosenek na pierwszy lub drugi deck. Muszę jednak przyznać, że podczas korzystania z Djay 2, czyli aplikacji z myślą o której projektowany był Beatpad, dość szybko przestałem korzystać z tego elementu kontrolera i zacząłem obsługiwać bibliotekę utworów za pomocą dotykowego ekranu tabletu. Wyżej umieszczono dwa przyciski odpowiedzialne za odsłuch poszczególnych kanałów oraz przycisk aktywujący funkcję nagrywania setów. Górna połowa sekcji miksera składa się zaś z trzech kolumn, po cztery potencjometry każda. W środkowej kolumnie znajdziemy pokrętła kontrolujące poziom wyjścia Master, wejścia Aux oraz głośność i miks odsłuchu. Pozostałe dwie kolumny to standardowe zestawy: gain + trójpasmowy equalizer. Na samym szczycie kontrolera znalazło się zaś miejsce na sporą wnękę, w której można umieścić tablet. Wprawdzie widać wyraźnie, iż robiona była ona na rozmiar iPadów, jednak bez problemu można tam również umieścić zbliżone gabarytami tablety innych producentów. Po obu stronach wnęki znajdują się loga firm Reloop i Algoriddim, które pełnią również rolę prostych mierników wysterowania. Ogólnie rzecz biorąc sekcja miksera została zaprojektowana całkiem poprawnie i raczej trudno jej coś zarzucić. Mi osobiście zabrakło jedynie pokrętła, lub chociażby przełącznika, odpowiedzialnego za kontrolę nad krzywą cięcia crossfadera. Wprawdzie parametr ten można kontrolować software’owo w większości DJ-skich aplikacji, jednak nie da się ukryć, że wchodzenie w menu ustawień za każdym razem gdy chcemy wykonać szybki scratch nie jest najwygodniejszym rozwiązaniem.
Jeśli zaś chodzi o sekcje odtwarzaczy to trzeba przyznać, że prezentują się one nieco mniej typowo. Centralny element każdej z nich stanowią oczywiście duże, wygodne koła Jog, które zgodnie z panującymi obecnie standardami podzielone zostały na dwie strefy: wewnętrzną oraz zewnętrzną. Ta pierwsza rozpoznaje dotyk, dzięki czemu można ją wykorzystywać do symulowania talerza gramofonu. Druga służy głównie do ręcznego „podkręcania” tempa utworów, w sposób podobny do CD-Playerów. Wszystko to w połączeniu z przyciskami Pitch Bend (mogącymi również pełnić funkcję Beat Jump) i pełnowymiarowymi Pitch-Faderami sprawia, iż Reloop Beatpad powinien sprostać wymaganiom osób preferujących ręczne zgrywanie tempa utworów. Jeśli jednak preferujemy, by czynność tę wykonał za nas komputer, możemy skorzystać oczywiście z przycisku Sync umieszczonego pod każdym z kół Jog, obok którego znalazło się również miejsce dla przycisków Set Cue, Jump Cue oraz Play/Pause. Każdy z nich może pełnić również dodatkowe funkcje po wciśnięciu przycisku Shift. Idąc od lewej do prawej są to: powrót do początku utworu, aktywacja Keylock, Brake (czyli efekt symulujący zatrzymanie płyty winylowej) oraz Censor (chwilowe odtwarzanie do tyłu, mające w teorii służyć do „zniekształcenia” wulgarnych wyrazów w odtwarzanych piosenkach).
Nad kołami Jog umieszczono zaś cztery nieduże pady, które działają z wyraźnym „klikiem”, przez co w praktyce bliżej im do „normalnych” przycisków niż do padów montowanych w większości nowoczesnych kontrolerów MIDI. Rozwiązanie te nie należy do najwygodniejszych, ale na dłuższą metę można się do niego przyzwyczaić. Tym co przeszkadzało mi nieco bardziej była ilość dostępnych padów. Przez ostatnie lata zdążyłem się już przyzwyczaić do pracy z ośmioma padami, dlatego też nagła przesiadka na cztery przyciski wydała mi się początkowo czymś mocno ograniczającym. Podobnie wyglądała zresztą sprawa z sekcją efektów, która w tym przypadku ograniczała się do czterech elementów: Enkodera służącego do wyboru efektu, pokrętła kontrolującego jego natężenie, pokrętła obsługującego filtr i enkodera służącego do kontroli pętli. Wszystkie te ograniczenia wynikają jednak z faktu, iż Beatpad projektowany był z myślą o współpracy z tabletową aplikacją Djay 2, w której znaczną większość funkcji projektowana była z myślą o obsłudze za pomocą ekranu dotykowego, przez co nie wymaga ona tak dużej ilości dodatkowych przycisków i pokręteł jak ma to miejsce w przypadku oprogramowania z którego korzysta się na laptopach. Wprowadzenie dodatkowych elementów nie miałoby więc sensu, gdyż najzwyczajniej w świecie nie mielibyśmy ich do czego przypisać. Jeśli jednak korzystaliśmy wcześniej dość intensywnie z takich aplikacji jak Serato DJ, Traktor Pro 2 czy Virtual DJ, przyzwyczajenie się do takiej nieco uproszczonej formy obsługi może zająć nam trochę czasu. Pomiędzy padami a sekcją efektów znalazło się też miejsce dla dwóch rzędów przycisków funkcyjnych, odpowiadających między innymi za wybór trybów działania kół jog i padów oraz aktywację efektów i pętli.
Ostatnią rzeczą o której warto wspomnieć są pozostałe akcesoria które znajdziemy w pudełku z kontrolerem. Najważniejszym z nich jest oczywiście zasilacz, dzięki któremu kontroler nie tylko nie pobiera energii z tabletu podczas użytkowania, ale też ładuje podłączone do niego urządzenie (a przynajmniej tak to działa w połączeniu z iPadem Air). Producent dołączył też pełen zestaw kabli, składający się ze zwykłego kabla USB, kabla USB-OTG służącego do komunikacji z kompatybilnymi urządzeniami działającymi pod kontrolą systemu Android, kabla 30-Pin przeznaczonego dla starszych modeli iPadów i iPhone’ów oraz kabla Lightning.
RELOOP BEATPAD I iOS
Reloop Beatpad projektowany był z myślą o współpracy z tabletową aplikacją Djay 2, dlatego też praktyczne testy rozpocząłem od podłączenia go do iPada Air. Zgodnie z moimi przewidywaniami oba urządzenia „dogadały” się ze sobą natychmiast, bez konieczności żadnej ingerencji w ustawienia czy zabawy ze sterownikami. To, że chwile po włączeniu aplikacji kontroler rozbłysnął całą paletą kolorów też nie stanowiło dla mnie zbyt wielkiego zaskoczenia – taka obecnie panuje moda. Warto jednak zaznaczyć, iż w przypadku Beatpada kolorowe podświetlenie pełni nie tylko funkcję ozdobną, ale też potrafi informować nas między innymi o tym, jak blisko końca znajduje się utwór odtwarzany na danym kanale (niezbyt precyzyjnie, ale zawsze coś) lub jaka funkcja przypisana jest obecnie do padów.
Jak już wcześniej wspomniałem Beatpad podczas współpracy z Djay 2 oferuje nam dwa tryby działania kół Jog: Scratch, po aktywacji którego poruszanie Jogiem symuluje ruch płytą winylową, oraz Seek, który pozwala na szybkie przewijanie utworu. Swego rodzaju ciekawostkę stanowi natomiast funkcja iCut, którą aktywuje się poprzez przytrzymanie przycisku Shift i poruszenie jednym z kół Jog. Aplikacja Djay 2 przejmuje wtedy kontrolę nad crossfaderem i zaczyna poruszać nim zgodnie z rytmem odtwarzanego utworu, dzięki czemu wystarczy poruszać kołem Jog w przód i w tyłu by uzyskać zaskakująco dobrze brzmiące skrecze (zakładając rzecz jasna, że dobrze ustawiliśmy tempo i siatkę utworu). Oczywiście jest to co najwyżej ciekawostka, która nie ma szans zastąpić prawdziwych umiejętności, jednak może się ona przydać osobom dopiero rozpoczynającym swoją przygodę ze światem miksowania muzyki.
Kolejnym elementem o którym warto napisać nieco szerzej są pady, które mogą działać w czterech trybach: Cue, Bounce Loop, Instant FX i Sampler. Pierwszy tryb pozwala oczywiście ustawiać punkty Hot Cue w wybranych miejscach utworu a następnie przywoływać je poprzez wciskanie poszczególnych padów. Drugi tryb aktywuje automatyczne pętle o z góry ustalonej długości (innej dla każdego pada), która dezaktywują się automatycznie gdy tylko zdejmiemy palec z przycisku. Trzeci tryb pozwala nam przywoływać za pomocą padów gotowe ustawienia efektów, które sprawdzają się naprawdę nieźle i znacznie ułatwiają ubarwianie naszych występów i wykonywanie rozmaitych przejść między utworami. Ostatni tryb to Sampler, który jak sama nazwa wskazuje pozwala nam odtwarzać za pomocą padów krótkie próbki dźwiękowe pochodzące z bibliotek wbudowanych w program Djay 2 lub zarejestrowanych przez nas samodzielnie. Jeśli zaś chodzi o efekty, to niektóre obsługiwało mi się lepiej za pomocą ekranu dotykowego (który oferuje trzy różne sposoby na obsługę efektów: panel X-Y, Touchstrip i wirtualny suwak), a niektóre za pomocą pokręteł. W tym przypadku dużo zależy od osobistych preferencji użytkownika, dlatego też cieszy fakt, iż projektanci tego modelu nie zdecydowali się na kompletną rezygnację z fizycznej sekcji efektów, pozostawiając nam możliwość kontrolowania każdego efektu za pomocą kilku różnych rozwiązań.
Na koniec warto też wspomnieć o tym, iż aplikacja Djay 2 pozwala użytkownikom opłacającym abonament w serwisie Spotify na strumieniowanie utworów z jego obszernego katalogu muzyki. Trzeba przyznać, że jest to całkiem ciekawe rozwiązanie, i chociaż w chwili obecnej raczej nie byłbym w stanie zaufać mu w 100% i zrezygnować z posiadania własnej biblioteki utworów, to jednak nie zdziwiłbym się, gdyby w niedalekiej przyszłości podobny patent pojawił się w większości profesjonalnych aplikacji Dj-skich (podobne rozwiązania można znaleźć już między innymi w programach Virtual DJ oraz Cross DJ).
RELOOP BEATPAD I ANDROID
Reloop Beatpad reklamowany jest też jako jeden z niewielu kontrolerów oferujących możliwość współpracy z aplikacją Djay 2 w wersji na urządzenia z systemem Android (drugim oficjalnie wspieranym kontrolerem jest Pioneer DDJ-WeGo 3). Osoby chcące wykorzystywać go do współpracy z „Zielonym Robotem” muszą jednak wcześniej wziąć pod uwagę kilka drobnych, aczkolwiek bardzo znaczących szczegółów. Po pierwsze: wsparcie dla urządzeń Audio-USB pojawiło się dopiero w ostatniej wersji systemu oznaczonej numerem 5.0. Urządzenia działające pod kontrolą wcześniejszych wersji nie będą więc miały możliwości korzystania z interfejsu audio wbudowanego w kontroler, co znacznie ogranicza jego funkcjonalność (w takim wypadku pozostaje nam podłączenie głośników i słuchawek bezpośrednio do złącza słuchawkowego tabletu za pomocą tzw. Splittera, czyli kabla rozdzielającego sygnał stereo na dwa sygnały mono). Po drugie: mnogość rozmaitych androidowych urządzeń dostępnych obecnie na rynku sprawia, że twórcy aplikacji nie są w stanie napisać programu, który działałby tak samo na każdym z nich. Efekt jest taki, że podczas gdy na jednym urządzeniu Djay 2 w połączeniu z Beatpadem może działać bez żadnych zastrzeżeń, to już na innym modelu o zbliżonych parametrach pojawią się problemy. Mój prywatny tablet, będący typowym średniakiem działającym pod kontrolą Androida 4.2.2, ledwie radził sobie z obsługą aplikacji w połączeniu z kontrolerem, często reagując na moje działania ze sporym opóźnieniem. Miksowanie muzyki w taki sposób było wprawdzie możliwe (oczywiście tylko przy wykorzystaniu funkcji Sync), jednak ciężko byłoby z czystym sumieniem nazwać je płynnym i przyjemnym. Jeśli więc naprawdę zależy wam na tym, by korzystać z Beatpada w połączeniu z Androidem, to naprawdę gorąco polecam zaopatrzenie się w mocny sprzęt działający pod kontrolą najnowszej wersji systemu.
RELOOP BEATPAD I LAPTOPY
Mimo iż Reloop Beatpad został zaprojektowany z myślą o współpracy z tabletami i smartfonami, to jednak nic nie stoi na przeszkodzie by korzystać z niego w połączeniu z laptopem. Na liście oficjalnie wspieranych aplikacji znajdują się Traktor Pro 2 oraz Virtual DJ 8, a na płytce ze sterownikami znajdziemy również oprogramowanie Djay LE (niestety, dostępne tylko na komputerach z systemem OS X). Podłączając kontroler do laptopa sprawiamy jednak, że pewne braki, które w przypadku tabletów maskowane były przez ekran dotykowy, wychodzą na jaw w dość bolesny sposób. Niestety, o ile cztery pady (którym, jak już wcześniej wspomniałem, bliżej do normalnych przycisków) to coś co jeszcze da się przeżyć, to już sekcja efektów bez wsparcia ze strony ekranu tabletu wypada naprawdę niezbyt ciekawie. Mówiąc krótko: możliwość współpracy z laptopem należy traktować raczej jako dodatek do dania głównego, którym jest praca z tabletami.
PODSUMOWANIE
Projektantom kontrolera Reloop Beatpad udało się znaleźć świetny kompromis pomiędzy światem amatorów i profesjonalistów. Z jednej strony mamy tu więc do czynienia z dość prostym i przejrzystym urządzeniem, którego obsługa nie powinna sprawić problemów nawet osobom stawiającym dopiero pierwsze kroki w świecie miksowania muzyki. Z drugiej strony możemy znaleźć tu kilka funkcji i elementów, które zwykle spotyka się w sprzęcie dla profesjonalistów, a sama konstrukcja kontrolera również sprawia wrażenie, iż obcujemy z poważnym narzędziem, a nie plastikową zabawką. Trochę szkoda, że jego projektanci nie zadbali o nieco lepszą współpracę z laptopami, która uczyniłaby to urządzenie bardziej wszechstronnym, jednak nie da się ukryć, że w swojej głównej roli jaką jest współpraca z tabletami spisuje się ono naprawdę dobrze.
Kontroler do testów udostępniła firma BLASK.
Zdjęcia: Karaolina