O kontrolerze Numark Mixtrack Pro 3 można powiedzieć wiele, ale z pewnością nie to, że miał lekki start. Nie dość, że jego pierwsza oficjalna prezentacja odbyła się niejako w cieniu dwóch większych i bardziej „wypasionych” modeli: NS7 III i NV, to jeszcze od samego początku musiał on mierzyć się z legendą swojego poprzednika, będącego nadal jednym z najpopularniejszych kontrolerów w swojej „kategorii wagowej”. Wszystko to sprawiło, że początkowo mało kto tak naprawdę zwracał na ten model uwagę.
Sytuacja ta zmieniła się jednak zauważalnie, gdy firma Numark ogłosiła wreszcie dokładną datę premiery i sugerowaną cenę nowego modelu. Wtedy też nareszcie przestał on być „tym drugim kontrolerem Numarka zaprezentowanym na NAMM” i stał się „całkiem obiecującym produktem za w miarę rozsądne pieniądze”. Przez kilka ostatnich dni miałem okazję dość intensywnie testować przedpremierowy egzemplarz nowego Mixtracka żeby sprawdzić, jak model ten radzi sobie w praktyce i czy będzie on w stanie sprostać oczekiwaniom użytkowników (które swoją drogą wydają się rosnąć z każdym dniem przybliżającym nas do sklepowej premiery tego urządzenia).
PIERWSZE WRAŻENIA
Pierwszą rzeczą która rzuca się w oczy po wyjęciu urządzenia z pudełka jest fakt, iż projektanci Mixtrack Pro 3 zdecydowali się wykorzystać w nim wiele zapożyczeń z wypuszczonego kilka miesięcy wcześniej kontrolera Numark NV. Oba modele posiadają więc podobne obudowy, identyczne metalowe przyciski Play, Cue, Sync i Shift, takie same koła Jog i podobne pady (wizualnie, bo w zachowaniu są one jednak nieco inne, o czym napiszę więcej w dalszej części tekstu). Wszystkie te podobieństwa w połączeniu z faktem, iż nowy Mixtrack jest nieco większy od swojego poprzednika (a mówiąc ściślej: kilka cm szerszy), powodują wrażenie obcowania ze sprzętem z nieco wyższej półki cenowej niż ma to miejsce w rzeczywistości. Mówiąc krótko: jeśli głównym celem projektantów było pozbycie się etykiety „DJ-skiej zabawki” którą często przylepiano poprzednim Mixtrackom, to udało im się w pełni zrealizować ten cel. Zmiany w wyglądzie nie byłyby jednak tak naprawdę niczym ciekawym, gdyby nie przekładały się one również na zmiany w funkcjonalności. Numark Mixtrack Pro 3 wprowadza kilka dość radykalnych modyfikacji w stosunku do swego poprzednika. Jak to zwykle bywa niektóre z nich wyszły mu na dobre a inne niestety niekoniecznie.
Zacznijmy od części kontrolera w której zaszło najwięcej zmian – sekcji odtwarzaczy. Jak już wspomniałem wcześniej płaskie koła Jog znane z poprzedniej wersji Mixtracka zastąpione zostały w jego najnowszym wcieleniu o wiele większymi „talerzami” zapożyczonymi z modelu NV. Nowe Jogi są naprawdę wygodne a ich kształt i rozmiar sprawia, że bez problemu można je wykorzystać również do prostych scratchy (chociaż tutaj sprawę utrudnia nieco brak dedykowanego pokrętła do zmiany krzywej cięcia crossfadera). Kolejną ważną zmianą jest zastąpienie niewielkich pitch-faderów znanych z „dwójki” pełnowymiarowymi suwakami przypominającymi te jakie znajdziemy w gramofonach lub profesjonalnych odtwarzaczach CD. Nowe pitch-fadery są wygodne, precyzyjne i chodzą z odpowiednim oporem, co z pewnością zadowoli wszystkie osoby preferujące ręczne zgrywanie utworów. Mi osobiście zabrakło w nich jedynie kliku lub diody sygnalizującej punkt zerowy, ale to element czysto kosmetyczny. Nad kołami Jog umieszczono zaś sekcję efektów, w której znane z poprzedniego modelu pokrętła zastąpione zostały przez pasek dotykowy, o którym więcej napisze w dalszej części tekstu. Obok sekcji efektów znalazło się miejsce dla dwóch przycisków Pitch Bend. Początkowo obawiałem się, że projektanci nowego modelu z jakichś kompletnie niezrozumiałych powodów postanowili odebrać im dodatkowe funkcje, gdyż nie było o nich wzmianki ani w instrukcji dołączonej do kontrolera ani w podpisach pod przyciskami. Na szczęście po podłączeniu kontrolera okazało się, że podobnie jak w modelu Mixtrack Pro 2 przyciski Pitch Bend w kombinacji z Shift pozwalają na obsługę funkcji Keylock oraz zmianę zakresu działania Pitch Fadera. Ostatnim elementem sekcji odtwarzaczy są pady, które przeniesiono pod koło Jog (w „dwójce” znajdowały się nad nim). Niestety, to właśnie one okazały się być dla mnie najsłabszym punktem opisywanego tu kontrolera. Mimo iż na pierwszy rzut oka przypominają one te z modelu NV (które swoją drogą również niezbyt przypadły mi do gustu) to jednak po bliższym zapoznaniu się z nimi wychodzi na jaw, że zostały one wykonane zupełnie inaczej. Korzystając z nich nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że projektanci nie mogli się zdecydować czy chcą umieścić w kontrolerze pady czy przyciski. W efekcie pod każdym z kół Jog znalazł się zestaw ośmiu niewielkich, chybotliwych gumowych prostokątów, które przy odpowiednio mocnym dociśnięciu praktycznie chowają się we wnętrzu obudowy. Na szczęście takie rozwiązanie nie obniża wcale funkcjonalności (no, chyba że ktoś zamierza bardzo intensywnie korzystać z samplera) a jedynie zmniejsza nieznacznie komfort gry.
Bardzo pozytywne wrażenie wywarły na mnie natomiast zmiany wprowadzone w sekcji miksera. Pierwszą rzeczą która rzuca się w oczy jest brak środkowego suwaka Master Gain, który został zastąpiony przez zajmujące o wiele mniej miejsca pokrętło. Zaoszczędzona w ten sposób przestrzeń została zajęta przez miernik poziomu wysterowania. Kolejną przydatną nowością są dwa dodatkowe pokrętła odpowiedzialne za kontrolę filtrów na obu kanałach, umieszczone pod pokrętłami equalizerów. Drobnym zmianom uległa też grupa kontrolek odpowiedzialnych za obsługę biblioteki, która została przeniesiona wyżej i delikatnie uproszczona (usunięto dwie diody sygnalizacyjne i przycisk Back, a jego rolę przejął enkoder wciskowy). Jeśli zaś chodzi o najważniejsze elementy sekcji miksera, czyli Line-Fadery i Crossfader, to trzeba przyznać iż zostały one wykonane całkiem przyzwoicie. Te pierwsze chodzą z sensownie wyważonym oporem, co minimalizuje ryzyko przypadkowego poruszenia któregoś z nich. Crossfader jest zaś od nich o wiele luźniejszy i całkiem wygodny w obsłudze, chociaż nie jest to oczywiście poziom porównywalny ze sprzętem dla turntablistów.
Interfejs audio wbudowany w kontroler pod względem ilości dostępnych wejść i wyjść nie różni się niczym od swojego poprzednika. Zmianie uległo za to umiejscowienie niektórych elementów. Złącza słuchawkowe (duży i mały jack), wejście mikrofonowe i pokrętło Mic Gain, które wcześniej znajdowały się na prawej krawędzi, przeniesione zostały na front kontrolera, dzięki czemu końcówki kabli nie będą nam przeszkadzać jeśli np. zechcemy umieścić Mixtrack Pro 3 pomiędzy dwoma innymi urządzeniami. Tylni panel zasadniczo nie różni się od tego do czego przyzwyczaił nas Mixtrack Pro 2, co oznacza, że znajdziemy na nim jedynie złącze USB i dwa wyjścia RCA. Krótko mówiąc: szału nie ma, ale należy pamiętać, że w takim przedziale cenowym rzadko kiedy zdarzają się kontrolery wyposażone w bardziej rozbudowaną kartę dźwiękową.
OPROGRAMOWANIE
Numark Mixtrack Pro 3 został zaprojektowany z myślą o obsłudze darmowego programu Serato DJ Intro i to właśnie z nim współpracuje mu się najlepiej od razu po wyjęciu urządzenia z pudełka. Konstrukcja kontrolera została zaprojektowana tak, by niemal idealnie pokrywać się ze wszystkimi funkcjami wspomnianej aplikacji, dzięki czemu przez cały okres testów ani razu nie poczułem potrzeby przesiadania się na płatną wersję oprogramowania Serato DJ. Wydaje mi się zresztą, że wielu nabywców nowego Mixtracka zdecyduje się pozostać przy darmowym oprogramowaniu dołączonym do kontrolera. Oczywiście, licencja na pełną wersję programu przynosi ze sobą wiele korzyści, takich jak możliwość nagrywania setów, bardziej rozbudowana obsługa biblioteki utworów czy możliwość samodzielnego zmapowania dodatkowego kontrolera MIDI, jednak dla większości użytkowników (zwłaszcza tych nie zajmujących się profesjonalnie miksowaniem muzyki) nie są to dodatki warte wydawania niemal 500 zł, zwłaszcza gdy wszystko co najważniejsze działa bez zarzutu w wersji darmowej.
Prostota konstrukcji Mixtracka Pro 3 ma też tą zaletę, że jeśli jednak zależy nam na wykorzystaniu go do współpracy z oprogramowaniem innym niż Serato, to samodzielne zmapowanie go nie powinno stanowić większego problemu. Można też spokojnie założyć, że najdalej tydzień po światowej premierze tego urządzenia (którą zaplanowano na 1 czerwca) w sieci pojawią się nieoficjalne mapowania dla najpopularniejszych aplikacji DJ-skich, takich jak Traktor Pro 2 czy Virtual DJ 8.
W PRAKTYCE
Jak już wspomniałem wcześniej obsługa kontrolera jest bardzo prosta i intuicyjna, na co wpływ mają zarówno jasna i przejrzysta konstrukcja jak i świetna integracja z dedykowanym oprogramowaniem. Zrozumienie sposobu działania podstawowych funkcji nie powinno zająć zbyt wiele czasu nawet dla kompletnego amatora, a osoby które miały wcześniej chociażby przelotny kontakt ze sprzętem DJ-skim (w postaci innych kontrolerów, CD-Playerów czy nawet gramofonów) od razu poczują się tu jak w domu. Nie oznacza to jednak, że Mixtrack Pro 3 pozbawiony jest zupełnie bardziej rozbudowanych funkcji czy ukrytych, niewidocznych na pierwszy rzut oka smaczków.
Zacznijmy od kwestii najważniejszej dla większości użytkowników, czyli sposobu działania padów umieszczonych pod kołami Jog. Mixtrack Pro 3 oferuje trzy tryby działania, pomiędzy którymi przełączamy się przytrzymując przycisk Pad Mode i wybierając pad odpowiadający interesującemu nas trybowi. Manual Loop pozwala nam samodzielnie ustalać początek i koniec pętli a następnie skracać lub wydłużać ją o z góry ustalone wartości (1/2 lub 2x). Auto Loop pozwala nam natomiast aktywować automatyczne pętle o z góry ustalonych długościach: 1, 2, 4 lub 8 taktów. Ostatnim trybem działania jest Sampler, który jak wskazuje sama nazwa służy do obsługi samplera wbudowanego w oprogramowanie (w tym momencie warto wspomnieć o tym, że pady nie są czułe na siłę uderzenia). Co ciekawe, sposób działania wszystkich trybów pomyślano tak, by dało się je obsłużyć za pomocą górnego rzędu padów. Dolny rząd niezależnie od wybranego trybu działania służy do obsługi punktów Hot Cue.
Mieszane uczucia wzbudziły we mnie natomiast paski dotykowe, które zastąpiły potencjometry służące do obsługi efektów. Z jednej strony nie da się ukryć, że korzystanie z nich jest lekkie, proste i przyjemne, a na dodatek pozwalają one na wykonywanie kilku nowych sztuczek takich jak chociażby natychmiastowe przeskakiwanie pomiędzy różnymi wartościami parametrów efektów. Co więcej, po wciśnięciu przycisku shift pozwalają one również na szybkie przenoszenie się do różnych części utworu, co jest naprawdę przydatną funkcją. Z drugiej strony takie rozwiązanie sprawia jednak, że niektóre czynności które były banalnie proste do wykonania za pomocą pokręteł nagle stają się przeszkodą niemal nie do pokonania. Przykład? Jednoczesne zwiększenie siły działania jednego efektu i zmniejszenie drugiego – banał jeśli posiadamy potencjometry, rzecz praktycznie niemożliwa do wykonania z paskiem dotykowym.
Na koniec warto też wspomnieć o tym, że projektanci kontrolera umieścili w nim również kilka funkcji które nie zostały uwzględnione w instrukcji dołączonej do kontrolera, takie jak wspomniane wcześniej dodatkowe funkcje przycisków Pitch Bend czy możliwość szybkiego przewijania utworu za pomocą koła Jog po wciśnięciu przycisku Shift. Wydaje mi się jednak, że wynika to z faktu, iż egzemplarz testowy dotarł do mnie na kilka tygodni przed oficjalną premierą, a gdy kontroler trafi do sklepów na stronie producenta pojawi się bardziej obszerna instrukcja obsługi. Swoistą ciekawostkę stanowi też pokaz świetlny który aktywuje się gdy kontroler nie rozpozna urządzenia do którego został podłączony (np. gdy podepniemy kabel USB pod zwykłe gniazdko elektryczne za pomocą odpowiedniej przejściówki). Ot, taka mała rzecz a cieszy.
PODSUMOWANIE
Numark Mixtrack Pro 3 to bardzo solidny reprezentant tak zwanej „średniej półki” – czyli kontroler przystępny cenowo, dobrze wykonany i posiadający wszystkie kluczowe funkcje jakich mógłby oczekiwać współczesny DJ od swojego narzędzia pracy, ale nie wyróżniający się niczym szczególnym na tle konkurentów. Najbardziej cieszy to, że dzięki kilku niewielkim zmianom (nowy design, pełnowymiarowe pitch-fadery, większe koła Jog) nowy Mixtrack będzie wreszcie w stanie pozbyć się etykietki zabawki, którą nie do końca słusznie przyklejono jego poprzednikom, dzięki czemu jest szansa że zainteresuje on nie tylko początkujących adeptów sztuki miksowania muzyki ale też mniej wymagających profesjonalistów.
Kontroler do testów udostępniła firma Lauda Audio.
Zdjęcia: Karaolina