Za nami kolejny rok pełen ciekawych premier sprzętu muzycznego. W poniższym artykule znajdziecie krótki, subiektywny przegląd najciekawszych kontrolerów MIDI oraz innych urządzeń, o których pisaliśmy na łamach serwisu Kontroleryzm.pl w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy.
Akai Fire
Biorąc pod uwagę, że FL Studio od wielu lat utrzymuje się w ścisłej czołówce najpopularniejszych programów typu DAW, aż dziw bierze, że pierwszy kontroler MIDI zaprojektowany od podstaw z myślą o sterowaniu tą aplikacją trafił na rynek dopiero w 2018 roku. Akai Fire, bo o nim mowa, oferuje użytkownikowi siatkę 64 niewielkich, czułych na siłę nacisku padów, ułożonych w sposób przypominających charakterystyczny sekwencer krokowy, będący jednym z podstawowych narzędzi w FL Studio. Oferowane przez niego możliwości nie ograniczają się jednak rzecz jasna do obsługi sekwencera. Za jego pomocą możemy też m.in. sterować wirtualnymi instrumentami i efektami, mikserem oraz sekcją transportu, a także odpalać klipy w trybie Performance Mode.
Novation SL MkIII
Klawiatury z serii SL ReMOTE, której pierwsza odsłona ukazała się na rynku już 15 lat temu, swego czasu cieszyły się ogromną popularnością wśród artystów tworzących muzykę elektroniczną za pomocą komputera. W 2018 roku firma Novation zaprezentowała dwa nowe modele należące do tej rodziny, będące jednymi z najbardziej rozbudowanych i wszechstronnych klawiatur sterujących, jakie trafiły do sprzedaży w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Oba modele, różniące się między sobą jedynie liczbą klawiszy (49 i 61 półważonych z funkcją aftertouch i kolorowym podświetleniem), oprócz standardowego dla tego typu urządzeń zestawu elementów, takich jak pady, pokrętła, suwaki i programowalne przyciski, posiada też aż pięć wyświetlaczy (z których można korzystać również wtedy, gdy klawiatura nie jest podłączona do komputera), rozbudowany ośmiościeżkowy sekwencer i arpeggiator oraz wbudowane interfejsy MIDI i CV. Co ważne, mimo iż klawiatury SL MkIII przeznaczone są przede wszystkim do sterowania oprogramowaniem (zaprojektowano je z myślą o współpracy z Ableton Live, jednak oficjalnie wspierają również Logic i Reason, a także wiele programów kompatybilnych z protokołem HUI, takich jak Cubase, Pro Tools, Studio One czy Reaper) to jednak równie dobrze radzą sobie także bez podłączenia do komputera, mogąc z powodzeniem sprawdzić się w roli centralnego punktu rozbudowanego hardware’owego setupu.
Rane Twelve
W 2018 roku na rynek nieśmiało zaczęły powracać kontrolery i odtwarzacze DJ-skie wyposażone w zmotoryzowane koła jog. Najciekawszym produktem tego typu był bez wątpienia Twelve – pierwszy nowy kontroler legendarnej firmy Rane wydany po przejęciu jej przez koncern inMusic. Kontroler ten stara się możliwie wiernie naśladować standardowe gramofony DJ-skie, oferując użytkownikom m.in. duże, zmotoryzowane koło jog z imitacją dwunastocalowej płyty winylowej, włącznik silnika i regulację prędkości obrotów, duży przycisk Start/Stop oraz pełnowymiarowy pitchfader z trzema zakresami działania (8/16/50%). Wszystko to czyni go idealną alternatywą dla systemów DVS. Korzystając z niego zachowujemy bowiem najważniejsze korzyści wynikające z używania gramofonu, a jednocześnie nie musimy martwić się o zużywające się igły, wkładki i płyty.
Moog One
Moog Music to prawdziwa legenda wśród producentów syntezatorów, znana przede wszystkim za sprawą różnych wariantów kultowego Minimooga. W ubiegłym roku zaprezentowała ona światu jeden z najbardziej ambitnych projektów w swojej historii – rozbudowany polifoniczny syntezator Moog One. Instrument ten dostępny jest w dwóch wersjach – 8 i 16-głosowej – a na jego wyposażeniu znajdziemy m.in. trzy oscylatory, dwa analogowe filtry, generator szumów, wbudowany mikser, cztery LFO, trzy generatory obwiedni, wbudowany arpeggiator i sekwencer, duży, kolorowy wyświetlacz (a także trzy mniejsze, służące do wizualizacji kształtów fal generowanych przez poszczególne oscylatory), 61-klawiszową klawiaturę Fatar TP-8S, koła pitch i modulacji oraz niewielki dotykowy panel XY. Mimo iż Moog One reklamowany jest przez producenta jako syntezator analogowy, znajdziemy w nim również kilka cyfrowych dodatków, takich jak możliwość zapisywania i przywoływania presetów oraz wbudowany zestaw cyfrowych efektów (które jednak można wyłączyć, jeśli zależy nam na zachowaniu w 100% analogowego toru sygnału).
Pioneer DJ DDJ-1000
Firma Pioneer działała w 2018 bardzo intensywnie, wypuszczając na rynek sporo nowych produktów, wśród których można było znaleźć m.in. nowe odtwarzacze typu All-In-One oraz kontrolery dla programów Rekordbox DJ i Serato DJ. Jednym z najciekawszych z nich był DDJ-1000 – pierwszy kontroler dla Rekordbox DJ, który był czymś więcej niż odświeżoną i lekko zmodyfikowaną wersją starszych produktów tej samej firmy. Model ten oferuje wszystko, czego mógłby oczekiwać współczesny DJ od swojego kontrolera, a jednocześnie jest bardzo przystępny, zarówno jeśli chodzi o prostotę obsługi, rozmiar jak i cenę (oczywiście jak na standardy Pioneera). Niewątpliwą zaletą tego kontrolera jest też to, iż zapożycza on wiele rozwiązań z odtwarzaczy i mikserów z serii NXS (m.in. rozkład poszczególnych elementów i wbudowane efekty), które jakby nie patrzeć nadal postrzegane są przez wiele osób jako klubowy standard. Nowi użytkownicy mogą więc dzięki niemu łatwo oswoić się z tego typu sprzętem, natomiast doświadczeni DJ-e od razu poczują się tu jak w domu. Jeśli więc komuś zależy by wejść w „ekosystem” Pioneera, ale nie chce wydawać majątku na odtwarzacze i mikser, DDJ-1000 jest obecnie najlepszą opcją.
OP-Z
Teenage Engineering to firma znana przede wszystkim z produkcji nietuzinkowych, kompaktowych elektronicznych instrumentów muzycznych, takich jak OP-1 czy Pocket Operators. Jej najnowszy produkt, OP-Z, na pierwszy rzut oka przypomina pilot do telewizora, jednak w rzeczywistości jest to całkiem konkretny groovebox, wyposażony w zaskakująco rozbudowany sekwencer (oferujący szesnaście ścieżek, każdą z niezależnymi ustawieniami, oraz pomysłowy system Step Components, dający w sumie ponad 140 sposobów na zmodyfikowanie każdego kroku w sekwencji), cztery cyfrowe syntezatory, sampler oraz, co ciekawe, zestaw narzędzi VJ-skich (korzystanie z tych ostatnich wymaga jednak podłączenia smartfona, tabletu lub laptopa).
Traktor Kontrol S4 Mk3
Nie będę ukrywał, że szumnie zapowiadana nowa odsłona programu Traktor okazała się dla mnie wielkim rozczarowaniem. Po wielu latach oczekiwań wiązałem z nią spore nadzieje (o których szerzej pisałem tutaj), podsycane dodatkowo przez szumne zapowiedzi i liczne obietnice składane przez przedstawicieli Native Instruments. Ostatecznie otrzymaliśmy jednak produkt, który nie tylko nie wnosi nic nowego, ale też, co gorsza, powiela błędy i słabości poprzedniej wersji. Na szczęście towarzyszący jego premierze nowy flagowy kontroler – Traktor Kontrol S4 Mk3 – wypada zdecydowanie lepiej. Model ten nie tylko łączy w sobie wszystkie najlepsze cechy swoich poprzedników (wymiary i ogólny rozkład elementów zbliżone do Kontrol S4 Mk2 + interfejs audio, wyświetlacze, pady i niektóre funkcje zapożyczone z S8), wprowadzając przy tym gdzieniegdzie mniejsze bądź większe usprawnienia (np. pitch fadery są teraz ułożone identycznie w obu sekcjach odtwarzacza, zamiast lustrzanego odbicia jak było w S4 Mk2), ale też dodaje zupełnie nowe rozwiązania, których próżno szukać w innych kontrolerach Native Instruments. Najciekawszą nowością są zmotoryzowane koła jog wyposażone w Haptic Engine, dzięki któremu użytkownik może dosłownie poczuć pod palcami siatki beatów i punkty cue.