Czasami mam wrażenie, że specjaliści od reklamy pracujący w firmach produkujących sprzęt muzyczny patrzą na potencjalnych nabywców jak na przerośnięte dzieci. Wydaje mi się po prostu, że w pewnym momencie tęgie głowy z Native Instruments zamknęły się w swoim biurze i debatowały długo nad kampanią reklamową swojego nowego produktu, swoją naradę podsumowując zdaniem: „Hmm… wydaje mi się, że ani wbudowany syntezator ani rozbudowana możliwość edycji sampli nie przekona nikogo do zakupu. Musimy użyć kolorowych światełek”, po czym wszyscy przytaknęli i poszli zjeść swoją dzienną porcję Deutsch Speisen geschmacklos (to jedzą wszyscy w Berlinie, prawda?). Efekt tego wyglądał tak: w ciągu godziny od momentu zapowiedzi tłumy zdenerwowanych muzyków korzystając z dobrodziejstwa szybkiej i anonimowej komunikacji jaką daje nam internet poinformowały firmę Native Instrument o miejscu gdzie mogą umieścić swoje kolorowe światełka. Większość nie zauważyła bowiem co naprawdę niesie ze sobą nowa wersja Maschine.
Po pierwsze, Maschine Mk2 to nie tylko nowy sprzęt. To również nowe DARMOWE uaktualnienie software, które dodaje do poprzedniej wersji kontrolera praktycznie wszystkie możliwości dwójki (oprócz kolorów). Wśród nich znajdziemy integracje Maschine z syntezatorem Massive (a.k.a najpopularniejszy syntezator wśród dubstepowców), bardziej rozbudowane możliwości edycji sampli (time stretch, pitch shift) czy trzy nowe efekty (Transient Master, Tube Saturator, Tape Saturator). Usprawniono również przglądarkę sampli, dodając do niej możliwość „podsłuchu” sampli oraz poprawiając wyszukiwanie brakujących plików. Dodano też możliwość korzystania z klawiszy transportu do obsługi aplikacji hostującej. Bardzo ciekawie zapowiada się również opcja „zablokowania” funkcji autowrite, co daje nam możliwość nagrywania automatyzacji za pomocą obu rąk (dowód na to, że Native Instruments jednak czyta wypowiedzi na forach użytkowników). Oprócz rzeczy wyżej wymienionych aktualizacja dodaje drobne zmiany kosmetyczne takie jak nowe skróty klawiszowe czy „Panic Button”, odłączający dźwięk.
zastępuje trzy małe z poprzedniej wersji. Poprawiono również pady, które w poprzedniej wersji i tak zaliczały się już do najlepszych na rynku i dodano wyraźny klik do pozostałych guzików. Podobno poprawiono też wyświetlacze. Wracając do „najważniejszej” zmiany, czyli możliwości dodania kolorów, nie mówię, że nie jest to przydatna opcja. Możliwość przypisania konkretnych kolorów pod np. poszczególne elementy zestawu perkusyjnego na pewno ułatwia pracę. Dalej jednak nie uważam tego za najważniejszą zmianę i nie rozumiem dlaczego Native Instruments postanowiło skoncentrować promocję właśnie na niej.Maschine Mk2 dostępne będzie w kolorach czarnym i białym. Dodatkowo dostaniemy możliwość dokupienia nowych zestawów kolorystycznych (płytka + gałki), w tym zestawu małej księżniczki i bling-bling gangsta. Nowa wersja trafi do sprzedaży już pierwszego października. Więcej informacji na stronie: http://www.native-instruments.com/#/en/products/producer/maschine-groove-production/