Apple zaatakowało tym razem całkiem niespodziewanie, przedstawiając światu kolejne wcielenie swojego flagowego programu typu DAW. Logic Pro X trafia do sprzedaży niemal dokładnie cztery lata po premierze poprzedniej wersji. Specjaliści z Apple mieli więc dość sporo czasu na tchnięcie nowego ducha w serię, która ostatnimi czasy zaczęła jakby tracić trochę na popularności. Czy wykorzystali go dobrze? Jak na razie wszystko wskazuje na to, że tak. Logic Pro X przykuwa uwagę już od pierwszego spojrzenia, a potem robi się tylko ciekawiej.
Pierwszym co rzuca się w oczy w przypadku nowego Logic Pro X jest całkowicie odmieniony interface użytkownika. Dominują tu teraz ciemne barwy, a wszystko wygląda bardziej nowocześnie i jest po prostu przyjemniejsze dla oka. Zwiększyła się też jego funkcjonalność. Przemodelowano sekcje miksera, dodano możliwość organizacji ścieżek w grupy oraz funkcje Smart Controls, pozwalającą na kontrolowanie kilku parametrów za pomocą jednej kontrolki. Poprawiono też Score Editor pozwalający na pracę z tradycyjnymi partyturami.
Jedną z ciekawszych nowości wprowadzonych w Logic Pro X jest Drummer, wirtualny perkusista sesyjny który dostosowuje się do naszych potrzeb. Zaczynamy od wybrania osobowości bębniarza (która to definiuję jego ogólny styl muzyczny), potem rodzaju rytmu, a następnie elementów zestawu perkusyjnego na których ma się on koncentrować. Potem jeszcze delikatnie modyfikujemy poszczególne parametry takie jak poziom skomplikowania rytmu, siła uderzeń czy ilość przejść. Tak przygotowana pętla stanowić może np. bazę pod improwizację. Wirtualnemu perkusiście towarzyszy Drum Kit Designer, będący edytorem zestawów perkusyjnych. Nie należy on co prawda do najbardziej rozbudowanych narzędzi świata, ale może przypaść do gustu zwłaszcza początkującym.
Logic Pro X prezentuje też całkiem nowy zestaw narzędzi dla gitarzystów. Nowe wirtualne emulatory „kostek podłogowych” przenoszą nas w czasie o kilkadziesiąt lat wstecz. Mamy tu więc między innymi psychodeliczny Tie Dye Delay, funkowy oktawer Dr. Octave, czy brudny staroszkolny fuzz nazwany po prostu Grit. Nowa wersja Logic Pro oferuje łącznie siedem nowych efektów gitarowych. Dodano też całkiem nowy symulator wzmacniacza basowego, pozwalający stworzyć swój własny wymarzony zestaw z kilku różnych komponentów.
Najnowsza odsłona Logic poszerza też bank brzmień i wirtualnych instrumentów które przychodzą razem z programem. Wszystkie gotowe brzmienia i pętle przychodzą teraz w nowej, bardziej przystępnej formie, wyposażonej odgórnie w wspomniany wcześniej zestaw Smart Controls, który pozwala na łatwiejszą modyfikację fabrycznych ustawień dźwięków. Dodano też dwa zestawy elektrycznych pianin i syntezatorów utrzymanych w stylistyce retro, co w teorii powinno ładnie współgrać z wcześniej wspomnianymi stompboxami z poprzedniej epoki.
Dużo ciekawiej prezentują się nowe efekty i narzędzia. Znajdziemy wśród nich między innymi całkiem przyjemnie zaprojektowany arpeggiator oraz zestaw efektów MIDI, pozwalających np. na zmianę wysokości poszczególnych dźwięków, dopasowywanie ich na bieżąco do wybranej skali, rytmiczne powtarzanie nut a nawet na pisanie własnych skryptów korzystając z JavaScript. Znalazło się tu również miejsce dla Flex-Pitch, czyli narzędzia pozwalającego na korekcję wysokości dźwięków w nagraniach w sposób przypominający ten znany z programu Melodyne.
Ostatnią nowinką, która raczej nie powinna nikogo zaskoczyć, jest aplikacja Logic Remote, pozwalająca kontrolować wybrane funkcje programu Logic Pro X za pomocą tabletów firmy Apple.
Logic Pro X kosztuje $199.99, natomiast towarzysząca mu aplikacja mobilna dostępna jest w App Store za darmo. Więcej informacji na oficjalnej stronie produktu.