Komplete Kontrol S49 – Recenzja

Komplete Kontrol S49W chwili obecnej na rynku dostępnych jest tak wiele różnych modeli klawiatur sterujących, oferujących rozmaite konfiguracje przycisków, pokręteł, suwaków, padów i wyświetlaczy, że naprawdę ciężko już wymyślić w tym temacie coś oryginalnego (chociaż, jak dowiodły firmy takie jak Roli czy KMI, nie jest to niemożliwe). Gdy w internecie pojawiły się doniesienia o tym, że firma Native Instruments ma zamiar wypuścić swoją pierwszą serię kontrolerów tego typu, wiele osób liczyło na to, że urządzenia te przyniosą ze sobą pewien powiew świeżości.

W pewnym sensie tak się właśnie stało. Nie da się bowiem ukryć, że do tej pory nie było na rynku klawiatury, która oferowałaby tak zaawansowaną, a przy tym wygodną i intuicyjną obsługę wirtualnych instrumentów wchodzących w skład pakietu Komplete. Wiele osób zarzucało jednak firmie Native Instruments, że zbyt mocno skupiła się na integracji sprzętu z własnym oprogramowaniem, przez co jej klawiatury słabo radziły sobie w połączeniu z wirtualnymi instrumentami innych producentów (a nie oszukujmy się – ciężko jest znaleźć muzyka, który podczas pracy wykorzystuje tylko i wyłącznie produkty jednej firmy). Sytuacja ta skłoniła berlińczyków do wypuszczenia poważnej aktualizacji oprogramowania swoich klawiatur, mającej na celu rozwiązanie wspomnianego problemu. Dzięki uprzejmości polskiego dystrybutora marki Native Instruments, firmy Mega Music, miałem okazję przetestować model Komplete Kontrol S49, dzięki czemu mogłem przekonać się, jak klawiatury z tej serii radzą sobie w swojej obecnej formie.

Pierwsze Wrażenia

Zanim przejdziemy do kwestii funkcjonalności i oprogramowania warto poświęcić chwilę na opis samej budowy kontrolera. Firma Native Instruments dawno już zdążyła wypracować charakterystyczny styl swoich urządzeń, a klawiatury z serii Komplete Kontrol S nie stanowią tu żadnego wyjątku. Podobnie jak w przypadku wszystkich innych kontrolerów tej firmy tak i tutaj mamy do czynienia z obudową utrzymaną w ciemnych barwach, wykonaną ze szczotkowanego metalu i czarnego, błyszczącego plastiku. Jakość wykonania egzemplarza który otrzymałem do testów stała na naprawdę wysokim poziomie – widać wyraźnie iż klawiatury Komplete Kontrol S aspirują do miana produktów klasy premium i trzeba przyznać, że wychodzi im to dobrze.

Głównym elementem kontrolera Komplete Kontrol S49 są oczywiście klawisze. Testowany przeze mnie model posiada ich 49, a w sprzedaży dostępne są również wersje 25, 61 i 88. Opisywane urządzenie posiada półważone klawisze, co oznacza, że chodzą one nieco ciężej niż w typowych klawiaturach syntezatorowych, ale znacznie lżej niż np. w instrumentach akustycznych. Zaryzykowałbym jednak stwierdzenie, że klawisze w opisywanym tu urządzeniu są nieco lżejsze niż w większości półważonych klawiatur z którymi miałem wcześniej do czynienia, co osobiście przypadło mi do gustu. Ten sam mechanizm klawiatury znajdziemy również w modelach 25 i 61-klawiszowych, natomiast największy model wyposażony został w mechanizm młoteczkowy, symulujący klawiaturę akustycznego pianina. Tym co wyróżnia klawisze klawiatur z serii Komplete Kontrol S na tle konkurencji są niewielkie diody umieszczone nad każdym z nich, potrafiące pełnić wiele różnych funkcji w zależności od trybu działania kontrolera i aktualnie wybranego instrumentu. Pomysł ten początkowo skojarzył mi się z „keyboardami” z super-marketów, które swego czasu kusiły potencjalnych nabywców „rewolucyjną” funkcją nauki gry setek wbudowanych utworów właśnie za pośrednictwem światełek zapalających się na klawiszach, dlatego też początkowo podchodziłem do niego dość sceptycznie. Szybko przekonałem się jednak, że kolorowe światełka nad klawiszami nie tylko cieszą oko (choć to już oczywiście kwestia gustu) ale też potrafią okazać się całkiem przydatne w niektórych sytuacjach. Szerzej o sposobach ich zastosowania napiszę w dalszej części tekstu.

Kolejnym dość nietypowym elementem kontrolera są dwa dotykowe paski umieszczone na lewo od klawiszy, zastępujące koła pitch i modulacji. Jest to kolejne rozwiązanie do którego podchodziłem sceptycznie i przyznam szczerze, że nadal mam co do niego mieszane uczucia. Zacznijmy od rzeczy oczywistych – przyzwyczajenie się do takiej formy obsługi pitch i modulacji wymaga trochę czasu. Głupio się przyznać, ale gdy korzystałem z instrumentu przy słabym oświetleniu miałem początkowo problem z trafieniem w dotykowe paski, gdyż odruchowo celowałem palcem w znajdujące się obok nich podświetlenia. Nie da się też ukryć, iż robienie np. pitch-bendów jest nieco trudniejsze, gdy nie czujemy pod palcami oporu „normalnego” koła pitch. Z drugiej strony paski dotykowe pozwalają na wiele sztuczek, których nie dałoby się wykonać za pomocą standardowych rozwiązań – takich jak chociażby szybkie przeskakiwanie między różnymi wartościami poprzez stukanie palcem w różne obszary. Ogólnie rzecz biorąc naprawdę trudno jednoznacznie stwierdzić, czy jest to rozwiązanie lepsze czy gorsze od standardowych kół pitch i modulacji. Mnie ono nie zachwyciło, ale potrafię sobie wyobrazić osoby, którym dotykowe paski z pewnością przypadną do gustu.

Jeśli zaś chodzi o górny panel kontrolera, czyli wszystko co znajduje się nad klawiszami, to nie da się ukryć, że Komplete Kontrol S prezentuje się na tle swojej konkurencji bardzo ubogo. Podczas gdy większość producentów tego typu urządzeń stara się upychać na ich powierzchni jak najwięcej suwaków, pokręteł, padów i przycisków, projektanci z Native Instruments postawili na minimalizm. Nad klawiszami znajdziemy więc jedynie przyciski sekcji transportu, kilkanaście przycisków funkcyjnych, jeden enkoder (pełniący dodatkowo rolę przycisku), osiem „nieskończonych” pokręteł (warto wspomnieć o tym, że przytrzymanie przycisku shift zwiększa ich rozdzielczość, co pozwala na bardziej precyzyjną edycję parametrów wirtualnych instrumentów) oraz dziewięć niewielkich wyświetlaczy (niemal niewidocznych, jeśli klawiatura nie jest włączona). Nie jest to więc klawiatura dla osób, które poszukują dużej liczby pokręteł, suwaków i przycisków, zapewniających urządzeniu wszechstronność. Komplete Kontrol S49 to kontroler skrojony pod konkretne oprogramowanie i posiadający tylko te elementy, które są niezbędne do jego obsługi. Na szczęście integracja pomiędzy hardware’m a software’m wypada tu tak dobrze, że ani razu podczas testów nie odczułem braku większej ilości elementów. Wręcz przeciwnie, czasami miałem nawet wrażenie, że te osiem pokręteł to po prostu wszystko, czego mi trzeba. Więcej na temat oferowanych przez nie możliwości napiszę jednak w dalszej części tekstu.

Minimalizm zachowano też na tylnym panelu kontrolera, na którym znajdziemy jedynie włącznik, złącza zasilacza oraz USB, dwa wejścia na pedały bądź przełączniki nożne oraz standardowe, 5-pinowe złącza MIDI IN/Out (przydatne zwłaszcza gdy chcemy korzystać z klawiatury bez podłączania jej do komputera). Nie znajdziemy tu więc niczego, co mogłoby nas zaskoczyć, ale z drugiej strony trudno też mówić o jakichś poważniejszych brakach.

Oprogramowanie

Jak to zwykle bywa w przypadku produktów firmy Native Instruments, zanim będziemy mogli w pełni skorzystać z kontrolera czeka nas przeprawa przez instalację wszelkiej maści sterowników i narzędzi potrzebnych do poprawnego działania klawiatury. Użytkownicy nie posiadający pakietu wtyczek Komplete mogą też dodatkowo zainstalować dołączony do klawiatury pakiet Komplete Select, w którego skład wchodzi dziesięć wirtualnych instrumentów i efektów z katalogu firmy, dających dobry przedsmak tego, co znajdziemy w pełnej wersji produktu. Jeśli jest to nasz pierwszy nabytek ze stajni NI wymagane jest też założenie konta na stronie internetowej firmy i rejestracja produktu. Wszystko to oczywiście zajmuje trochę czasu, jednak warto przeboleć ten żmudny obowiązek, gdyż bez tych dodatków nie będziemy w stanie wykorzystać nawet jednej czwartej możliwości oferowanych przez kontroler. Prawdziwa siła klawiatur z serii Komplete Kontrol S leży bowiem w głębokiej integracji z dedykowanym oprogramowaniem (mogącym działać zarówno jako samodzielna aplikacja jak i jako wtyczka w programie DAW), nazwanym po prostu Komplete Kontrol, pełniącym rolę pośrednika pomiędzy klawiaturą a wtyczkami firmy Native Instruments. To właśnie ono sprawia bowiem, że ta pozornie minimalistyczna klawiatura kryje w sobie zaskakująco duże możliwości.

komplete kontrolZacznijmy od rzeczy, która w oprogramowaniu Komplete Kontrol przypadła mi do gustu najmniej, czyli samego procesu przeglądania wtyczek. Do poruszania się po bibliotece dostępnych nam instrumentów służą przyciski oznaczone strzałkami oraz spory enkoder. Jako iż Native Instruments zdecydowało się na dość szczegółową segregację wtyczek wchodzących w skład pakietu Komplete za pomocą kategorii, podkategorii i tagów, zanim znajdziemy interesujące nas brzmienie będziemy musieli sporo się nakręcić wspomnianym enkoderem. Początkowo daje to wprawdzie pozytywne wrażenie, bo pozwala nacieszyć oczy ogromem biblioteki, którą mamy do dyspozycji, jednak urok nowości mija dość szybko i nagle zauważamy, że dotarcie do konkretnej wtyczki za pomocą pokrętła i przycisków zajmuje dużo więcej czasu, niż wybranie jej za pomocą myszki i klawiatury. Fakt ten nie oznacza jednak, że funkcja przeglądania biblioteki za pomocą enkodera jest zupełnie bezużyteczna. Pokrętło sprawdza się bowiem bardzo dobrze w sytuacjach, w których nie za bardzo wiemy jeszcze jakie brzmienie nas interesuje. Wtedy też możliwość przewijania listy dostępnych wtyczek i ich presetów, oraz szybkiego ładowania kolejnych z nich bez konieczności odrywania rąk od klawiatury, okazuje się być czymś bardzo przydatnym, wręcz przyjemnym w obsłudze. Mówiąc krótko: pokrętło dobrze sprawdza się, gdy dopiero poszukujemy inspiracji. Jeśli jednak dokładnie wiemy, jaki instrument bądź preset nas interesuje, szybciej znajdziemy go za pomocą myszy i klawiatury.

Komplete Kontrol S49 - Kontroleryzm.pl

Prawdziwa magia zaczyna się jednak dopiero wtedy, gdy już wybierzemy interesującą nas wtyczkę i zabierzemy się do pracy. Obsługa wirtualnych instrumentów firmy Native Instruments (do wtyczek innych firm wrócimy za chwilę) za pośrednictwem klawiatur Komplete Kontrol S jest po prostu bajecznie intuicyjna i wygodna. Po wybraniu interesującego nas instrumentu nazwy najważniejszych parametrów i ich aktualne wartości pojawiają się na wyświetlaczach umieszczonych pod pokrętłami. Jeśli parametrów, które możemy zmieniać, jest więcej niż osiem, możemy w każdej chwili przełączać się między poszczególnymi ich grupami za pomocą przycisków funkcyjnych (dziewiąty wyświetlacz pokazuje nam, w której grupie aktualnie się znajdujemy). W ten sposób zawsze widzimy dokładnie, co kontrolują poszczególne pokrętła i jakie są aktualne wartości przypisanych do nich parametrów, co czyni pracę z Komplete Kontrol S49 naprawdę przyjemnym doświadczeniem. Niektóre instrumenty dodatkowo wykorzystują też kolorowe diody umieszczone nad klawiszami, dzięki którym zyskujemy dodatkowe informacje np. o rodzaju dźwięku przypisanego do danego klawisza (zwłaszcza w instrumentach perkusyjnych) czy położeniu „przełączników” zmieniających ustawienia wtyczki (np. rodzaj artykulacji w wirtualnych smyczkach). Takie rozwiązanie sprawia, że korzystanie z wtyczek staje się jeszcze bardziej intuicyjne i wygodne, a przy okazji wygląda całkiem ciekawie. Jeśli jednak uznamy, że kolorowe światełka bardziej nam przeszkadzają niż pomagają, istnieje opcja wyłączenia ich w ustawieniach programu Komplete Kontrol.

Jeśli zaś chodzi o wtyczki firm trzecich, to najnowsza wersja oprogramowania Komplete Kontrol umożliwia nam obsługiwanie ich w niemal dokładnie taki sam sposób jak wtyczki Native Instruments, jednak wymaga ono od nas samodzielnego dodania ich do biblioteki, przypisania im kategorii, podkategorii i tagów oraz wybrania parametrów przypisanych do poszczególnych pokręteł i wyświetlaczy. Jeśli dysponujemy dużą liczbą wtyczek proces ten może zająć nam trochę czasu, jednak po jego zakończeniu wszystko działa naprawdę sprawnie, a obsługa wtyczek firm trzecich staje się równie wygodna, jak w przypadku produktów firmy Native Instruments. Warto też wspomnieć o tym, iż producent klawiatur Komplete Kontrol S udostępnił już narzędzia, dzięki którym wszyscy zainteresowani deweloperzy mogą tworzyć wtyczki oferujące pełną integrację z oprogramowaniem Komplete Kontrol, co nie tylko eliminuje konieczność samodzielnego przygotowywania ich, ale też pozwala twórcom na wykorzystanie dodatkowych funkcji kontrolera, takich jak chociażby wspomnianych wcześniej oznaczeń kolorystycznych. Jak na razie z opcji tej skorzystało szesnaście firm, między innymi Arturia, u-he, Soniccouture, Soundiron i Spitfire Audio.

komplete pianoteq

W Praktyce

Komplete Kontrol S49 - Kontroleryzm.plKiedy już wybierzemy z biblioteki interesujący nas wirtualny instrument i dostosujemy jego parametry do własnych upodobań przychodzi wreszcie czas, by zacząć na nim grać. Klawiatury z serii Komplete Kontrol S wyposażone zostały w kilka ciekawych funkcji, mających ułatwić artystom (zwłaszcza tym mniej obytym z instrumentami klawiszowymi) obsługiwanie za ich pomocą wirtualnych instrumentów. Każdą z nich obsługuje się w całości za pomocą wyświetlaczy i umieszczonych pod nimi pokręteł, które pozwalają na wygodne dostosowywanie poszczególnych ustawień danej funkcji do naszych potrzeb (opcjonalnie istnieje też możliwość obsługiwania ich za pomocą myszki, z poziomu oprogramowania). Pierwszą z nich jest funkcja Scale, ułatwiająca nam granie dźwięków wchodzących w skład konkretnej skali. Funkcja ta może działać w trzech trybach. W pierwszym z nich, noszącym nazwę Guide Mode, klawiatura zachowuje się normalnie (tzn. mamy dostęp do wszystkich dźwięków rozłożonych tak samo, jak z wyłączoną funkcją skali), a klawisze należące do wybranej przez nas skali zostają podświetlone. Takie rozwiązanie nie tylko stanowi spore ułatwienie, ale też świetnie sprawdza się w roli narzędzia edukacyjnego, pomagającego w nauce nowych skal. Osoby, które uznają, że potrzeba im jeszcze dodatkowego ułatwienia mogą skorzystać z trybu Mapped Mode, który nie tylko podświetla wybrane klawisze, ale też podwyższa lub obniża wszystkie pozostałe dźwięki tak by dopasować je do wybranej przez nas skali. W ten sposób nadal możemy ćwiczyć skale, rozwijając tym samym pamięć mięśniową, ale wykreślamy możliwość przypadkowego zagrania fałszywego tonu. Trzeci tryb, nazwany po prostu Easy Mode, sprawia zaś, że wszystkie dźwięki danej skali zostają przypisane do białych klawiszy, natomiast wciśnięcie czarnych klawiszy nie daje żadnego rezultatu. W trybie Scale zaszyto też funkcję automatycznego tworzenia akordów, po włączeniu której wciśnięcie jednego klawisza owocuje pełnym akordem wygenerowanym na podstawie podanych przez nas ustawień.

Komplete Kontrol S49 - Kontroleryzm.plDrugą wartą uwagi funkcją jest Arpeggiator, czyli narzędzie pozwalające „rozbić” zagrany przez nas akord na poszczególne dźwięki i odtwarzać je według ustalonych przez nas wytycznych (np. od najniższego do najwyższego, „góra-dół” bądź losowo). Jest to kolejny element, który zyskuje bardzo wiele na zastosowaniu wbudowanych wyświetlaczy i pokręteł, gdyż pozwalają one na szybkie i wygodne dopasowanie ustawień arpeggiatora do potrzeb użytkownika. Oprócz wspomnianego wcześniej wyboru „kierunku” działania możemy też między innymi poszerzyć zakres działania o dodatkowe oktawy (w efekcie po dojściu do ostatniego dźwięku z granego przez nas akordu arpeggiator zacznie grać te same dźwięki o oktawę wyżej/niżej, przechodząc do następnej oktawy wybraną liczbę razy), dodać „swing” oraz zmienić długość trwania dźwięków. Warto też zauważyć, że wszystko to w połączeniu z wspomnianymi wcześniej funkcjami skali i automatycznego generowania akordów sprawia, że możliwym staje się tworzenie bardzo rozbudowanych, świetnie brzmiących arpeggiów poprzez wciśnięcie pojedynczego klawisza. Radość korzystania z wbudowanego arpeggiatora psuje jednak nieco fakt, iż mimo poprawek wprowadzonych w nowej wersji oprogramowania Komplete Kontrol zarejestrowanie szeregu komunikatów MIDI będących efektem działania tego narzędzia nadal wymaga od użytkownika spędzenia chwili na odpowiednim ustawieniu wykorzystywanego przez niego programu DAW. Nie jest to wprawdzie jakaś przesadnie skomplikowana sztuka, zwłaszcza że instrukcja dobrze wszystko wyjaśnia, a jak raz zrozumiemy „z czym to się je” to cały proces staje się banalnie prosty, jednak element ten wyróżnia się bardzo niekorzystnie na tle pozostałych, bardzo jasnych i przejrzystych funkcji klawiatury.

Kolejną rzeczą o której warto wspomnieć jest sposób, w jaki klawiatura Komplete Kontrol S 49 komunikuje się z popularnymi programami typu DAW. Firma Native Instruments postanowiła bowiem obdarzyć specjalnymi względami aplikacje Ableton Live, Steinberg Cubase, Steinberg Nuendo oraz Apple Logic. Korzystając z klawiatur Komplete Kontrol S w połączeniu z wspomnianymi programami otrzymujemy dostęp do dodatkowych opcji: kontroli sekcji transportu, nawigacji pomiędzy ścieżkami za pomocą przycisków na klawiaturze oraz automatycznego przełączania się pomiędzy wieloma kopiami wtyczki Komplete Kontrol umieszczonymi na różnych kanałach naszego DAW. Zwłaszcza ta ostatnia cecha zasługuje na uznanie, gdyż ma ona kolosalny wpływ na wygodę pracy z kontrolerem. Gdy wybierzemy ścieżkę na której znajduje się wtyczka Komplete Kontrol (za pomocą myszki, klawiatury lub przycisków nawigacji na kontrolerze), klawiatura automatycznie „skupia się” na danym kanale, pokazując na wyświetlaczach aktualne parametry przypisanego do niego instrumentu i dostosowując podświetlenie klawiszy do aktualnie używanej wtyczki i jej ustawień, dzięki czemu wprowadzanie szybkich poprawek w brzmieniu poszczególnych instrumentów staje się bardzo proste i wygodne. W przypadku gdy wybierzemy ścieżkę, na którą nie załadowaliśmy wtyczki Komplete Kontrol, klawiatura automatycznie przejdzie w tryb MIDI Mode, o którym szerzej napiszę w dalszej części tekstu. W przypadku aplikacji, które nie znalazły się na wspomnianej liście, sytuacja wygląda jednak nieco gorzej. W niektórych programach, takich jak FL Studio, Sonar czy Reaper, działa obsługa sekcji transportu, jednak na tym kończą się udogodnienia. Nawigacja wewnątrz DAW za pomocą przycisków funkcyjnych kontrolera nie jest możliwa, a odpalając jednocześnie kilka wtyczek Komplete Kontrol musimy przełączać się między nimi ręcznie, przyciskając na klawiaturze przycisk Instance i wybierając interesującą nas wtyczkę z menu wyświetlanego na ekranie komputera. Nie jest to może tragicznie niewygodne, ale z pewnością nie dorównuje wygodzie towarzyszącej korzystaniu z Komplete Kontrol S 49 w połączeniu z czterema wymienionymi wcześniej programami.

controllereditor

Ostatnią rzeczą o której warto napisać jest tryb MIDI Mode. Jak już wcześniej wspomniałem aktywuje się on automatycznie, gdy w kompatybilnym programie wybierzemy ścieżkę, na której nie załadowano wtyczki Komplete Kontrol. Tryb MIDI Mode uruchamia się też, gdy podłączymy klawiaturę do zasilania bez podłączania jej do komputera. Dodatkowo można go uruchomić ręcznie w dowolnym momencie, wciskając kombinację przycisków Shift + Instance. W trybie MIDI Mode użytkownik może sam wybrać jakie komuniakty wysyłane będą przez pokrętła, paski dotykowe oraz podłączone pedały, a także podzielić klawiaturę na kilka różnych stref o oddzielnych ustawieniach, symbolizowanych przez różne kolory podświetleń. Do edycji ustawień klawiatury służy aplikacja Controller Editor, która jest narzędziem przejrzystym, intuicyjnym i prostym w obsłudze. Za jej pomocą możemy tworzyć gotowe szablony ustawień, między którymi przełączamy się korzystając z przycisków funkcyjnych kontrolera (w przypadku gdy jest on podłączony do komputera. Jeśli kontroler pracuje samodzielnie możemy zapisać w jego pamięci tylko jeden szablon, który uruchamia się automatycznie). Każdy szablon może składać się z maksymalnie 16 stron ustawień, pomiędzy którymi również możemy poruszać się za pomocą przycisków funkcyjnych. Zarówno szablonom, stronom jak i pojedynczym potencjometrom możemy przypisać nazwy, które następnie wyświetlają się na ekranach kontrolera, dzięki czemu zawsze wiemy, z jakiego zestawu ustawień aktualnie korzystamy. Tryb MIDI Mode daje więc spore pole do popisu użytkownikom chcącym samodzielnie zmapować klawiaturę Komplete Kontrol S49 do współpracy z jakimś oprogramowaniem (np. do obsługi sekcji miksera w programie typu DAW) lub urządzeniem (np. zewnętrznym modułem brzmieniowym podłączonym do klawiatury kablami MIDI). Nie da się jednak ukryć, że jest on raczej dodatkiem, a nie daniem głównym, a osoby bardziej zainteresowane samodzielnym mapowaniem MIDI niż gotową integracją z konkretnym oprogramowaniem z pewnością bez problemu znajdą tańszą i bardziej rozbudowaną alternatywę, która lepiej spełni ich oczekiwania.

Podsumowanie

Nie zaskoczę chyba nikogo jeśli napiszę, że opłacalność zakupu Komplete Kontrol S49 lub dowolnego innego modelu z tej serii jest zależna głównie od tego, jak intensywnie korzystamy z wtyczek firmy Native Instruments, zwłaszcza tych wchodzących w skład pakietu Komplete. Osoby, które rozpoczynają pracę nad każdym nowym utworem od odpalenia Kontakt, Massive, Reaktor lub innego wirtualnego instrumentu ze stajni NI, z pewnością będą zadowolone z możliwości oferowanych przez wspomnianą klawiaturę sterującą, zwłaszcza jeśli ich głównym programem typu DAW jest Live, Cubase, Nuendo lub Logic. W przypadku osób, korzystających z wtyczek Native Instruments sporadycznie bądź wcale, sytuacja nie jest już jednak tak jasna. Wprawdzie nawet jeśli pominiemy głęboką integrację z oprogramowaniem tego samego producenta, to nadal pozostaje tu wiele naprawdę przydatnych funkcji, dzięki którym można z czystym sumieniem powiedzieć, że Komplete Kontrol S49 to dobra klawiatura sterująca. Sęk w tym, że większość z nich da się znaleźć również w nieco tańszych modelach produkowanych przez konkurencję, które z kolei często posiadają dodatkowo elementy, których próżno szukać w propozycji Native Instruments (np. pady perkusyjne, fadery lub standardowe koła pitch i modulacji).

Kontroler do testów udostępniła firma Mega Music.