No i doczekaliśmy się wreszcie zapowiedzi nowej edycji pakietu Komplete. Zaskoczenia nie ma: najnowsza odsłona pakietu trafi do oficjalnej sprzedaży już 27 marca, czyli dokładnie dzień po zakończeniu obniżki cenowej poprzedniej wersji, jednak zamówienia można składać już dziś. Nie ma też zaskoczeń co do nowości znajdujących się w zestawie, gdyż oba „tajemnicze nowe produkty” których teasery wzbudzały do niedawna liczne dyskusje wśród internautów okazały się niemal dokładnie tym czego się wszyscy spodziewali.
Podstawowa wersja pakietu Komplete powiększyła się o 6 nowych produktów, natomiast wersja Ultimate zyskała ich aż 15. Ponieważ jednak większość z nich nie wzbudza zbyt wielkich emocji, nie będę się tu rozpisywać na ich temat, a zainteresowanych odeślę do pełnej listy produktów wchodzących w skład obu zestawów. Skupię się za to na przysłowiowych wisienkach na torcie, czyli syntezatorze Monark i nowej wersji perkusyjnego samplera Battery.
Monark to monofoniczny syntezator wzorowany na legendarnym „królu analogów”: Minimoog. Na pierwszy rzut oka poraża prostotą i „staroszkolnością”, przez co wydaje się narzędziem skierowanym jedynie do miłośników brzmień klasycznych analogowych syntezatorów. Wystarczy jednak zwrócić uwagę na to, co kryje się „pod maską”, aby przekonać się, że Monark jest dobrym znakiem dla wszystkich miłośników kręcenia wirtualnymi gałkami, ponieważ liczne nowe rozwiązania w nim zastosowane mogą w przyszłości przyczynić się do stworzenia czegoś naprawdę rewolucyjnego (no i dodatkowo dają cichą nadzieję na Reaktor 6).
Battery 4 to po prostu znana i lubiana formuła, rozwinięta o 70 nowych zestawów perkusyjnych, ulepszoną przeglądarkę sampli, poszerzone możliwości ich modulacji oraz kilka nowych efektów. Niby niewiele, ale jeśli ktoś potrzebuje samplera w takim właśnie stylu (a trzeba przyznać, że w swojej kategorii Battery raczej nie ma zbyt wielkiej konkurencji), to i tak raczej się skusi.
Podsumowując: zarówno Komplete 9 (499 Euro lub 149 euro za update) jak i Komplete 9 Ultimate (999 euro i 399 euro za update) raczej nie zawierają w sobie niczego co mogło by zmusić posiadaczy poprzednich edycji do natychmiastowej aktualizacji. Nadal jednak, podobnie jak poprzednie odsłony, pozostają one świetną skarbnicą brzmień i efektów, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie.