Gdyby przerobić świat programów typu DAW na telenowelę, Cubase grałby zapewne szacownego, starszego pana służącego młodszym postaciom dobrą radą. Trudno w to uwierzyć, ale seria ta istnieje w świadomości producentów muzycznych już od ponad dwudziestu lat. Pierwsza odsłona Cubase pojawiła się bowiem na komputerach Atari w 1989 roku. Dzisiaj zaś firma Steinberg zapowiedziała kolejną, siódmą już edycję tej serii. Po przeczytaniu materiałów prasowych odetchnąłem z ulgą. Cubase nie zamierza stawać do popularnego ostatnio wyścigu programów DAW oferujących opcje grania „Live”. Zamiast tego rozwija w dość ciekawy sposób dostępny zestaw narzędzi służacych do komponowania i aranżacji.
Najważniejszą zmianą w nowej odsłonie programu Cubase jest całkowicie przerobiony wirtualny stół mikserski. Wszystkie wprowadzone zmiany, poczynając od możliwości ustawienia wielkości samego miksera a kończąc na ułatwieniu w dostępie do poszczególnych parametrów poszczególnych kanałów, mają na celu uczynienie pracy nad naszym miksem wygodniejszą i bardziej intuicyjną niż dotychczas. Miłym ukłonem w stronę początkujących producentów jest dodanie 350 gotowych ustawień kanałów, które stanowić będą doskonały punkt wyjścia dla dalszej pracy z miksem.
Dla mnie jednak najciekawszą nowością wprowadzoną w Cubase 7 wydaje się funkcja Chord Track. Pozwala ona na szybką budowę akordów i ich przebiegów. Wszystkie ścieżki połączone ze ścieżką Chord Track będą automatycznie dostosowywały się do zapisanej w niej struktury harmonicznej.
Ostatnią zaprezentowana przez firmę Steinberg nowością jest specjalna wtyczka VST Connect SE pozwalająca na współpracę z innymi muzykami za pośrednictwem internetu.
Cubase 7 trafi do sprzedaży już 5 grudnia tego roku. Sugerowana cena od producenta wynosić będzie 599 euro za wersję standardową i 299 euro za wersję artist. Więcej informacji na stronie http://www.steinberg.net/en/products/cubase/start.html