Black MIDI – nowy trend w muzyce elektronicznej?

black-midiFrancuski kompozytor Achille-Claude Debussy powiedział kiedyś, że muzyka to przestrzeń pomiędzy nutami (a przynajmniej jemu najczęściej przypisuje się te słowa). Cytat ten można interpretować na kilka sposobów, jednak prawdopodobnie żaden z nich nie przypadłby do gustu fanom nurtu Black MIDI, kolejnego dziwnego trendu w muzyce elektronicznej, o którym niedawno zrobiło się głośno za sprawą popularnego kanału Youtube – This Exist.

Muzycy związani z nurtem Black MIDI postawili sobie bowiem za punkt honoru wykorzystanie w utworach jak największej liczby jak najciaśniej upchanych nut. Efektem są kompozycje w których nieraz liczba wykorzystanych dźwięków liczona jest w milionach, a ich zapis nutowy składa się praktycznie z samych czarnych plam pokrywających pięciolinię (stąd nazwa, będąca prawdopodobnie ukłonem w stronę Franka Zappy). Jak łatwo się więc domyślić znaczna część utworów utrzymanych w tej stylistyce to czysty przerost formy nad treścią podszyty z lekka przechwałkami na temat posiadanego komputera (odtworzenie takiego projektu wymaga wszak dość mocnej maszyny), jednak i tutaj można trafić na pewne ukryte perełki, które mogłyby się obronić również w nieco bardziej tradycyjnym aranżu.

Wspomniany we wstępie odcinek programu „This Exist” możecie obejrzeć poniżej, i chociaż zawiera on kilka błędów merytorycznych, to jednak dość zrozumiale opisano w nim zjawisko jakim jest Black MIDI. Warto też zwrócić uwagę na pojawiające się tu kilkukrotnie fragmenty krótkiego filmu stworzonego przez firmę Roland z okazji 30-lecia standardu MIDI, którego pełną wersję możecie obejrzeć tutaj.